Thrompan z niedowierzaniem słuchał słów jakie wypowiada Moore. Nie mógł wprost uwierzyć w jego głupotę. Na szczęście pan Kong wykazał się przynależnym mu spokojem i autorytetem i w krótkich słowach sprowadził młodego do parteru.
- Niech pan wybaczy młodemu. Nie doświadczony jest, poza tym uciekł z komuny neohipisów i czasami nie ogarnia jeszcze realnego świata. Przyjmuję oczywiście pana sugestie. Liczę jednak, że wkrótce znowu będziemy robić wspólne interesy. Zaijian.
Thrompson skłonił się nisko i opuścił gabinet zastępcy głowy smoka. |