Elfka patrzyła przez chwilę na całe zajście. Miała dość. Głupota i brawura była jedyną rzeczą jaką posiadali niektórzy członkowie drużyny. Z niedowierzaniem patrzyła jak khazad rzuca się w przepaść niemalże zmuszając resztę by zareagowała. Łapiąc się na głowę Youviel starała sobie ułożyć po co to wszystko. Nie mogła. Po prostu nie mogła. Głupota i wyczerpanie musiały odebrać resztki rozumu zarówno Siobanowi i Helvgrimowi.
Niemo poruszając ustami kobieta pomodliła się do Ishy o ratunek dla głupców przed nimi samymi albo żeby ona mogła przemówić im do rozumu. Jałowe modlitwy ale na obecną chwilę musiały wystarczyć.
- Utrzymacie go? - zapytała podchodząc do trójki mężczyzn trzymających kurczący się powoli kawałek liny. Zamiast ubezpieczać khazada elfka wolała dowiedzieć się co ze szlachcicem by móc już przygotować się do opatrywania ciekawskiego człowieka. |