Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-01-2014, 21:19   #44
Warlock
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
Arabski wojownik toczył zacięty bój z upiorem, który był nie tylko zwinniejszy, ale też wyjątkowo silny. Z każdą upływającą sekundą Albhelm tracił siły starając się za wszelką cenę nie dopuścić zębów ghoula do swego gardła, lecz w końcu musiał dać za wygraną. Szponiaste dłonie i ostre zęby systematycznie rozrywały ciało wojownika, który podobnie jak wcześniej Elisa starał się za wszelką cenę zasłonić rękoma, ale ta instynktowna obrona nie robiła wrażenia na jego przeciwniku. Z każdym kolejnym zadawanym ciosem ból ustępował, a wojownik czuł jak powoli odpływa w ramiona Ormazda - jedynego boga akceptowanego przez społeczeństwo spalonej słońcem Arabii. Chciał już zamknąć oczy i zasnąć snem wiecznym, lecz upór i duma nie pozwalało mu zginąć z rąk upiora. Albhelm ostatnim przypływem sił pochwycił ghoula i pociągnął mu z dyńki słysząc przy tym gruchot łamiących się kości twarzy jego przeciwnika. Samotna strzała wystrzelona z łuku Borysa przeleciała ledwie kilka cali od głowy upiora wbijając się w pobliskie drzewo. Z pomocą przyszedł Dante ze swym biczem, który wykorzystując nieuwagę unieruchomił umarlaka odciągając go od leżącego w kałuży własnej krwi wojownika. Miecz Niedźwiedzia błyskawicznie dosięgnął serca umęczonego stworzenia wysyłając go z powrotem w zaświaty.

Wykrzykujący imię Sigmara Eusebio brutalnie rozprawił się z kolejnym ghoulem, chciał zabrać się za ostatniego przeciwnika, lecz ten wykazał się instynktem drapieżnika; widząc przewagę liczebną uzbrojonych po zęby żołnierzy rzucił się w pobliskie zarośla unikając przy tym ryzykownej walki. Zniknął z pola widzenia nim wystrzelone pociski zdążyły go dosięgnąć.

···

Kmietek wykorzystując zamieszanie rzucił się do ucieczki modląc się do bogów, aby stojący za nim łucznik Borys nie posłał w jego kierunku strzały. Tak się na szczęście nie stało i kilka chwil później był już na tyle daleko, iż odgłosy walki były ledwie słyszalnym echem. Dopiero teraz kiedy adrenalina przestała pulsować w jego żyłach zrozumiał swój błąd. Dookoła panowały niemalże nieprzeniknione ciemności, a choć on miał pochodnie przy sobie to czuł, że nie łatwo będzie znaleźć drogę do domu. Cóż… o powrocie do grupy nie był już mowy, więc będzie musiał zaufać swojemu instynktowi.

···


Albhelm powoli tracił przytomność w wyniku odniesionych ran i upływu krwi. Wokół ciężko rannego wojownika zebrali się wszyscy, nawet mieszkańcy Volkenplatz nie potrafili zignorować jęków konającego mężczyzny. Nie było mowy o dalszej podróży - nie kiedy z siedzącą nieopodal Lyn nie było żadnego kontaktu, dziewczyna była sparaliżowana strachem, a widok umierającego człowieka tylko pogłębił ten stan. W pozbawionych emocji oczach wieśniaków szybko straciła wszelki szacunek, teraz była tylko zwykłą zapłakaną dziewką słabą jak reszta jej towarzyszy. Mieszkańcy Volkenplatz szybko zrozumieli, że mają znaczną przewagę nad swymi ciemiężycielami...
 

Ostatnio edytowane przez Warlock : 21-01-2014 o 21:29.
Warlock jest offline