Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2014, 00:57   #36
Gargamel
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
Słysząc słowa Chana zamknął lapka szybko, energicznie i spojrzał na chinczyka zimnym wzrokiem mówiącym jasno, że prędzej zginie niż odda swój skarb. Gdy przemówił jego głos był jednak całkowicie spokojny.
- Wybacz, ale nie będziesz umiał posłużyć się tym systemem. To nie Windows, czy Linux, Dos czy nawet Norton Commander. To system autorski o wielu zabezpieczeniach, których sforsowanie zajęłoby ci eony. Tu nawet, żeby odpalić pasjansa trzeba wiedzieć gdzie i jak szukać, pokonać bariery, znać hasła. Nie, przyjacielu. Za dużo mam tu ważnych danych, żeby go komukolwiek powierzać.- poklepał laptopa pieszczotliwie uśmuechając się jednocześ do Chana. Wtem laptop zapikał. Mouse otworzył go i wystuał na klawiatusze odpowiednie komendy, wpisywał hasła. Zajęło mu to chwilę, choć inny haker czy nawet informatyk policyjny miałby kłopoty z uruchomieniem systemu nie mówiąc o poszukiwaniu zapisanych zakodowanych wielokrotnie danych. Michael odpalił pocztę. Na ekranie pojawił się obrazek Mona Lisy. Mouse zmarszczył brwi. Miał złe przeczucia. Jego palce, jak palce pianisty wygrywającego skomplikowaną etiudę błądziły po klawiaturze naciskając kolejne klawisze. Odwrócił ekran tak by nikt nie mógł zobaczyć co się będzie pojawiać na ekranie i pracował dalej. W pewnym momencie można było usłyszeć jego ciche Kurwa mać. co wraz z bladą twarzą mogło oznaczać niepomyślne wieści. Zamknął lapka i oświadczył cicho Namierzyli mnie.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne

Ostatnio edytowane przez Gargamel : 22-01-2014 o 16:32.
Gargamel jest offline