Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2014, 08:49   #8
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bez wątpienia nie szli na ścięcie, ani do lochu. Co prawda Tęgi mógł nie zważać na takie drobiazgi, jak sądy i wyroki, ale w takim wypadku przyszli skazańcy byli traktowani zdecydowanie inaczej.
Wędrując przez korytarze gubernatorskiego pałacu Tingis oceniał majątek pana i władcy miasta z punktu widzenia gościa. Nieproszonego gościa, który chciałby się tu dostać bez wiedzy gospodarza i uszczknąć nieco ze zgromadzonego tutaj bogactwa.
Liczba strażników obracała się, można by rzec, i przeciwko nim. Z pewnością nie wszyscy się znali i nowa twarz, odpowiednio niechlujna i brutalna, mogłaby zginąć w tłumie. Ale z kolei wymknąć się stąd z workiem na plecach - to by było mało prawdopodobne. A wynieść mniej - to by było niepotrzebne.
No i okazało się, że komuś udało się przeniknąć do serca pałacu. Bo trudno by sądzić, by to prywatny balwierz go tak pośrupotał.

- Niech łaski bogów spłyną na ciebie, szlachetny panie - powiedział Tingis w iście wschodnim stylu. - Co możemy dla ciebie zrobić? Za ile? I ile dostaniemy zaliczki?
 
Kerm jest offline