Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-01-2014, 21:24   #42
Harard
 
Harard's Avatar
 
Reputacja: 1 Harard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwuHarard jest godny podziwu
Krasnolud wzniósł oczy do sufitu i pokręcił głową. Łysy z kropkami na czole stanowił zagrożenie. No a co się robi z zagrożeniami, ano wali toporem... Przyjdzie więc czas i na to.
- No i co? Skończyłaś już? – warknął na Netkę zajętą dłubaniem przy ścianie razem z wielkoludem. Nawet chyba go nie usłyszała. – Ej, mówię do ciebie!
- Ty też chcesz szyp w dupsko? – dłubała dalej, a Duda znowu pokręcił głową. Skaranie boskie z tymi babami.

Komnata była pierwszym celem, a nuż cosik tam znajdą. Te no... wskazówki jakieś. Instynkt jednak podpowiadał, że coś tu jest nie tak. Przeca kopalnia nie taka stara, by żelastwo walało się przeżarte tak rdzą do imentu. A te odgłosy... Mać ich gamratka...
- Uwaga! - rozdarł się ale już było za późno, już kurwie syny zaczęły wyłaził spod ziemi. Błyskawicznie zawinął toporem ale nie w ciosie, no przecież nie da na zatracenie swojej Słomki, a tym bydlakom wystarczy jeno spojrzeć na dobrą stal i ta w rękach ci się w gówno obraca. Podbiegł szybko parę kroków pod ścianę i złapał kawał stempla. Nieporęczne i ciężkie jak cholera, ale drewniane...
Netka miała dość duszenia i innych niespodzianek na dziś więc podała tyły i wycofała się w kierunku wejścia do komnaty, by błyskawicznym ruchem dociągnąć cięciwę do policzka i posłać raz za razem dwie strzały w najbliższego bydlaka. Agrad z niejakim zdziwieniem odkrył kątem oka, że rzeczonym bydlakiem nie był łysy z kropkami a opancerzona gąsienica.
Bo łysy z kropkami zniknął gdzieś sobie. Może obraził się i poszedł w cholerę? Niewątpliwie na zdrowie mu to wyjdzie.

Duda zaś ze stemplem w ręku przyskoczył do swojaka osłaniającego kurduplastego maga. Jakoś tak odruchowo wolał mieć khazada za plecami kiedy przychodziło to napieprzania. Netka i jej łuk dobry jest, ale nie ma to jak chłop z parą w łapie i znający dryg wojskowy. A na takiego mu krasnolud wyglądał. Wyczekał moment kiedy Yorn zaatakował, a przeciwnik ustawił się bokiem, po czym przyskoczył i rycząc zew bojowy wypierniczył z całej siły w tułów, tak by rozgnieść robala na miazgę. Kątem oka po ataku popatrzył na Netkę, która nakładała kolejną strzałę na cięciwę. W razie czego zamierzał galopować jej w sukurs.
 
Harard jest offline