Nie to, żeby go oblał zimny strach, ale zrobiło się Medarowi nieswojo, gdy w jego kierunku ruszyli zbrojni. Choć Oleksa ich powstrzymał bossończyk zakonotował sobie, by na przyszłość powściągnąć swój język. Człek z bolącym łbem bywa nieobliczalny.
Rzecz okazała się trudniejsza, niż przypuszczał, bo wyjaśnienia grubasa okazały się zabawne, tak że z trudem powstrzymywał śmiech i komentarze zupełnie nie na miejscu.
I tak na przykład na uwagę Oleksy, że nie wezwał ich tu by poznawali atrybuty jego żony, które dopiero co opisał nader obrazowo mruknął z rozczarowaniem w głosie:
- Jaka szkoda.
Powtórzył zaraz potem to zdanie tym razem z odcieniem złośliwości, gdy się dowiedział, że małżeństwo nie zostało skonsumowane.
Dalej Medar dowiedział się, iż zgodnie z jego przypuszczeniami, ktoś dał po łbie Oleksie po czym zbiegł z dziewczyną. Taką wersję przynajmniej przedstawił im Oleksa, ale w całym tym opowiadaniu bossończykowi coś nie grało. Nigdy nie gustował w mężczyznach, ale nawet dla kogoś któremu zupełnie obce jest spojrzenie kobiet w tych sprawach, imć Oleksa wydawał się wyjątkowo odpychający. Bliżej mu było do wieprza, niż atlety. - Panie. – powiedział znacznie ciszej, niż poprzednio – A czy aby ta Twoja Julianna sama nie dała Ci w łeb i nie nawiała? Bo wiesz dziewice są nieobliczalne.
Spojrzał z niejaką obawą na zbrojnych i dodał na usprawiedliwienie. - Z całym szacunkiem dla twej osoby, ale widziałeś ją jak Cię uderzono? Może stała za Tobą?
Medar zdecydował się pomóc Oleksie. Sprawa nie wyglądała na trudną, a po za tym miał kumpli do pomocy, no i niebagatelna była zapłata. Jedyna niedogodność, to ta, że w mieście nie mogli otwarcie wypytywać o dziewczynę.
Zatem należało wpierw dokładnie zbadać posiadłość Oleksy. - Tylu masz Panie strażników. Żaden nic nie spostrzegł? Trochę dziwne. Którędyś dziewczyna musiała wyjść. Domyślam się, że wejścia, jak i wyjścia są strzeżone.
Myślał na głos. Nie był może umysłowym geniuszem, ale cechował go dobrze rozwinięty, zdrowy, chłopski rozsądek. - Możemy się rozejrzeć? Gdzie Cię dokładnie napadnięto? |