Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-01-2014, 13:45   #16
wysłannik
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Ulfred korzystał ze święta w pełni. Co prawda jego wizycie przyświecał pewien określony cel, ale jak można by nie skorzystać z takiego święta jak Święto Wina w tak zacnym i spokojnym, przynajmniej na pozór, miejscu jak Averheim? Cóż, rycerz jakoś nie szukał odpowiedzi na to pytanie.
Swoje przedmioty: wspaniałą zbroje i broń zostawił w pokoju. Oczywiście wychodząc na święta napomniał gospodarza, że rzeczy w jego pokoju są niezwykle cenne i Ulfred dość mocna zastrzegał, by nikt nie kręcił się po pokoju jego i jego towarzyszy, nikt prócz służby oczywiście. Ta musiała tam pewnie zaglądać raz na dzień i ścierać nagromadzony się kurz czy robić inne, codzienne rzeczy. Może podlewali też codziennie znajdujące się w pokoju kwiaty...
Ulfred w ubiorze codziennym i tylko skórzanym kaftanie z sztyletem za pasem zatkniętym ruszył na miasto, bynajmniej nie po to by zająć się przepytywaniem ludzi w taki dzień o jakieś śledztwo, nie, to mogło poczekać. Rycerz nie był specjalnym koneserem wina, nie przepadał też szczególnie za przyjęciami czy ucztami, których miał za sobą zaledwie kilka, ale nigdy nie odmawiał przechylenia kielicha czy też dwóch.
Zaraz po oficjalnym rozpoczęciu święta Ulfred nie tracił czasu. Konflikt szklarzy trochę go przejął i pomyślał, że coś z tym zrobi. Zakupił na najbliższym straganie butelkę wina. Nie było to nie wiadomo jak wytworne wino. Handlarz zapewniał o smaku winogron uprawianych w Averlandzie. Butelka droga nie była, więc na początek miała wystarczyć. Po zakupie wina podszedł do kłócących się szklarzy, jak się okazało kłótnie zakończono gdy ktoś oberwał po gębie i zapłacił karę strażnikom, jednak spór trwał dalej.
- Dajcie mi i taki i taki kielich, panowie. Mam tu butelkę waszego Averlandzkiego wina i mam ochotę zobaczyć jak owo wino smakuje w kieliszkach Averlandu.
- A proszę bardzo - odezwał się ten od kieliszka bez nóżki - Zobaczycie panie, że w takim kieliszku wino pije się zupełnie inaczej, o wiele przyjemniej - zapewniał uśmiechając się
- Tak - odezwał się drugi, ten od kieliszka na wysokiej nóżce, z śmiało wyczuwalną ironią w głosie - prawda by to była, gdyby nie to, że to fałsz i wina wcale nie podaje się w ten sposób! Ale sami oceńcie jak wam wygodniej, choć odpowiedź jest oczywista.
Ulfred nie specjalnie wiedział czy wygodniej jest tak czy tak pić wino. Dla niego nie miało to żadnego znaczenia i różnicy. W końcu piło się to samo wino. Konfliktu nie rozwiązał. Poszedł dalej świętować.
Trunków było wiele. Wina, wódki i piwa tak różne od siebie, że miejscami wierzyć się nie chciało iż robione są z tych samych owoców czy warzyw. Placki niziołków też były niczego sobie. Niektóre były dziwne, jak na przykład placek na wzór lukrowanego pączka wypełnionego pasztetem. Tego się jeść ze smakiem nie dało, a mimo to niziołki zachwalali swojej wyroby.

Czas mijał wesoło i przyjemnie. W końcu przyszedł i wieczór, więc czas było wrócić do gospody, by odpocząć. Na rozmowę z towarzyszami specjalnej ochoty już nie miał. Poza tym chyba nie był w stanie powiedzieć coś konstruktywnego.
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.
wysłannik jest offline