Konrad odwrócił się gdy usłyszał cięcie topora Olafa. Najmita stracił głowę, a ledwo co przybył do wioski, ledwo co weszli w las a już było jednego mniej. Fanatyk oskarżał Olafa o zbrodnie, jednak to nieumarłe ścierwo go do tego zmusiło.
- Ten cudzoziemiec nie miał duszy. Wierzył w jakieś plugawe bóstwa, nikt nie mógł go obronić - podkreślił szybko Konrad - To prawda, ta ziemia jest przeklęta, ale tu rządzą inni panowie. Ty, najemniku - spojrzał na Eusebia - na pewno nie przydzielasz tu wyroków. Każdy tu dobrze wie, co go może czekać.
- Olaf - Konrad zwrócił się do nowego kata - tera trebamo još potez do doma?
Robiło się coraz to gorzej. Ta wyprawa zdawała się nie mieć sensu. Pierwsza noc a tyle się wydarzyło. Konrad nie miał ochoty iść dalej, ale samemu wracać też nie chciał...
__________________ "Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków. |