Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-01-2014, 00:27   #11
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Marcus Summers, agent bractwa, który na siłę próbował zaprzyjaźnić się z członkami zespołu. Przechwałkami i jarmarcznymi pokazami na pewno nie był na dobrej drodze do zdobycia zaufania Corteza. Szczególnie, kiedy z jego ręki zniknęła puszka z resztką piwa. Na szczęście pod ręką było ich jeszcze sporo, więc zignorował popisy, powiedział tylko jedno słowo suchym, spokojnym i ostatecznym jak seria z ckmu w potylicę głosem.
- Raz. – Następnie otworzył koleiną puszkę i do samego lądowania ignorował wystrojonego na biało pajaca.

Lądowanie samo w sobie było wspaniałym widokiem, co prawda miewał już przyjemność czy też nieszczęście lądować w wielu miejscach, niektórych bardzo odległych od jakichkolwiek choćby zalążków cywilizacji, jednak kosmodrom na Merkurym i podejście miały to coś. Widać w tym było rękę antycznych budowniczych, którzy po tym jak już zniszczyli Ziemię, mieli przebłysk geniuszu i połączyli siły w celu odtworzenia namiastki raju. Ta planeta z kolei była tu specyficzna, przekształcanie terenu w ogóle nie objęło powierzchni. Na Marsie części terenów nie dało się odmienić, ale tutaj po prostu nadano jej dualizm. Twardą jak miłość dziwki do swoich dzieci zewnętrzną skorupę, oraz miękkie i przeżarte ludzkim robakiem wnętrze. Wnętrze to jednak miało swój klejnot koronny, Ogród Tygrysa. Raj w piekle, według innych piekło na ziemi, na pewno największa świątynia dekadencji w nie objętych władzą mrocznej harmonii zakątkach znanego wszechświata. To był główny powód dla którego nie przefasonował Summersowi nosa, był częściowo podekscytowany możliwą wizytą i nie chciał, żeby podczas szamotaniny został uszkodzony statek, mogliby tego nie przeżyć, a to byłaby wielka szkoda.

Czuł się źle, kiedy dowiedział się że cały sprzęt utknął na kontroli celnej i zapewne trochę minie nim ujrzą go ponownie. Nie czuł się nagi bez broni, bardziej chodziło o to, że przeczuwał, że wysłali ich tu na kolejne samobójcze zadanie, a nie miał przy sobie swojej Gehenny. Zanim agenci zapakowali ich do samochodów, zdążył jeszcze wysłać kartkę, jak zwykle pustą, jedynie z adresem.

W czasie drogi wsłuchiwał się w komentarze Kenshiro, był tutejszym ekspertem. Szczególną uwagę zwracał, kiedy wspominał o Ogrodzie Tygrysa i Zakazanej Wyspie.
- Stawiam zgrzewkę, jeśli nie właśnie tam nas wyślą. – Mruknął przyglądając się majaczącemu w oddali kształtowi. Ciekawiło go co takiego może się tam kryć, poza Łowcami, że była zakazana. Wykładu Braxtona słuchał tylko jednym uchem, skoncentrował się za to w pełni, kiedy poduszkowca dosięgła seria pocisków.
- Pięknie, jesteśmy tu już godzinę i dopiero próbują nas zabić! – Rzucił ponad hukiem wystrzałów i warczeniem silników. W czasie kiedy próbował się jakoś schować mimo małej przestrzeni, szczęśliwa kula w końcu trafiła coś więcej niż poszycie, Mishimczyk stojący za sterami padł ścięty trafieniem. Dusty szybko przejął stery, zaś Cortez sprawdził czy pechowiec nie miał przy sobie jakiejś broni i w jakim jest stanie. Żył jeszcze, ale miał przy sobie tylko wakizashi. – Mishimo... z wami jest jeden pieprzony problem, na strzelaninę przychodzicie z nożami. – Rzucił tylko i podał mu znalezione ostrze, najlepiej zresztą wiedział jak go używać. – Białas, rusz dupę i pokaż jak spaliłeś tego Nefarytę na tamtej łajbie, Dustin, kieruj się na nich, tracimy powietrze, niedługo będziemy płynąć na flaku, a te szybko toną! – Rzucił do reszty i sam zajął strategiczną pozycję nisko na pokładzie, nie miał zamiaru się wychylać o ile nie będzie to konieczne.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline