"Paulita", tuż po przybyciu -Panie Hubercie- Girardino złapał wampira zanim ten zdążył się ulotnić z wspólnej sali -Ponoć mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Nie bądźcie skąpi! Uszczknijcie nam co z tych złotych myśli co krążą w tej ciszy. Widzicie mi się jako ktoś kto bacznie obserwuje. I co żeście zaobserwowali?- Po wyruszeniu z zajazdu
Kiedy nadszedł czas ponownego ruszenia w drogę a wszyscy wsiedli do arki, Girardino powrócił do dyskusji -Dziś dostaniemy się do miasta. Jak uzgodniliśmy, Remigius wróci do Wenecji. Oznajmić że dotarliśmy bezpiecznie i poprosić w naszym imieniu o wsparcie finansowe. Bo jego nigdy za mało. A nam wypadałoby zapewnić sobie bezpieczne schronienie - zagadnął jeszcze zanim ostatnia osoba choćby zdążyła się umościć.
Bruno, który do tej pory nie odzywał się zbyt wiele, jakby pozostawanie w cieniu innych kainitów leżało w jego naturze, postanowił dołączyć się do dyskusji. - Hm, jeśli mogę coś zasugerować. Nasz Wróg zdaje się być świetnie poinformowany i do tego na swoim terenie. Może rozważmy wszystko teraz zanim wleziemy mu w łapy. Pesymistycznie zakładając, że cześć informacji jest prawdziwa i nasi pobratymcy zaznali spokoju wiecznego, rozważyłbym poważnie ostentacyjny wjazd do miasta. Unikał bym jak ognia wszystkich naszych kryjówek i schronień, o których wiemy. Zakładam,że skoro jest to wiedza znana nam, to tym bardziej zna ją wróg. - Zastanowił się chwilę, jakby rozważając czy podzielić się jeszcze czymś z koterią. Po chwili znów się odezwał, jakby zdecydował, że jednak warto. - Nie wydaj mi się, że wszyscy kainici poszli do ziemi. Przypuszczam, że część się może ukrywać. Jak bym musiał tak zrobić pewnie ukryłbym się w śród Nosferatu. Oni są w tym najlepsi. Może spróbujmy zaczać od ich katakumb?- -Zróbmy tak. Nawet jeżeli będą mieli do nas o to złość, to ważniejszego uzasadnienia mieć już raczej nie będziemy. A i szanse na znalezienie kogoś z ocalałych faktycznie są tam największe-Girardino najwyraźniej miał podobne zdanie. - Zwiedzanie katakumb to dobry pomysł. Myślę też że ci co nie zostali zniszczeni mogli po prostu dać nogę. Możemy po drodze popytać w Bolonii albo w Parmie.-Charles, korzystając z okazji, ponowił swoją propozycję -A nawet jeżeli nie po drodze, to poprzez umyślnych. Już z Modeny.- Girardino spróbował szybko zamknąć temat Bolonii i Parmy, zanim ten znów się rozwinał
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 27-01-2014 o 11:45.
|