Bitwa pod Batohem z powodu wymordowania po niej kilku tysięcy jeńców polskich uznawane jest za tragedię. Z przesadą jednak nazywaną "Sarmackim Katyniem" - to bzdura.
Wyginął jednak wtedy kwiat ówczesnego wojska z Markiem Sobieskim bratem Jana, któremu prorokowano wielka przyszłość na czele. Zamordowano około trzech i pół tysiąca wziętych do niewoli.
Nie był to jednak ostatni na taka skalę wypadek.
Czternaście lat pózniej pod Mątwami rokoszanie również wymordowali wziętych do niewoli.
A i teraz była to elita armii, bo ludzie z chorągwi Czarnieckiego, weterani z walk na Ukrainie, w Polsce, Danii.
Ilu zginęło po bitwie pod Mątwami ?
Chyba w sumie mniej więcej tyle ile pod Batohem (tu straty z bitwy i rzezi to około osiem i pół tysiąca).
Trzytysięczne oddziały dragonii królewskiej, które zaskoczono nieprzygotowane do walki wycięto podczas bitwy do nogi. Drugie tyle żołnierzy zginęło chyba już po bitwie gdy wyrżnięto jeńców i podobijano rannych.
Tylko tym razem zrobili to nie Tatarzy a szlachecka brać. Nie darmo uważa się że wojna domowa jest najstraszniejszą. |