Samuel zesztywniał pod uściskiem Mei, zupełnie nie spodziewał się takiej reakcji. Nie za bardzo wiedział jak się zachować, więc poklepał tylko biedaczkę po plecach.
Potem zjawiła się kochana kuzyneczka i jak zwykle zaczęła wyciągać błędne wnioski - Młody to jednak ma racje wam szlachcie to tylko dupy w głowie! - Powiedział zirytowany - Po pierwsze kuzynko nie jestem jednym z tych panów, który lubi innych panów. Nie czepiam się tego, co kto lubi w alkowie, ale mnie inne penisy nie kręcą. Starszemu z chłopaków robiłem badania, bo kręcił się po różnych spelunach i jego młodszy braciak bał się, że złapał jakiegoś syfa. A Mei to cudowne odważne DZIECKO! Lubię ją i szanuje, jako Mistrzynie Danchemii, ale nie interesuję mnie, jako kobieta - Wyrzucił z siebie nieco zirytowany. - Czy naprawdę myślisz, że jakieś piętnastolatek dałby radę mnie zabić? Błagam cię KUZYNKO! Nie doceniasz mnie, może i jest bohaterem, ale jeżeli nie zmieni swojego postępowania i nie przestanie flirtować z resztą księżniczek krzywdząc przy tym biedną Mistrzynie to dam mu po mordzie! Jednego już usadziłem w miejscu to mogę po uspokajać te wszystkie nastolatki hurtem! - Wyraźnie podirytowany Alchemik zaczął zakładać ubrania - Miałem dzisiaj załamanie nerwowe i chciałem się nieco wyciszyć przez ćwiczenia i medytacje. Spotkałem tu tę biedną dziewczynę i powiedziałem jej kilka ciepłych słów. Wy Xingiczycy naprawdę jesteście chorzy! Jak można mieć taką starożytną i wspaniałą kulturę a traktować ludzi jak śmieci z powodu pochodzenia, na które nie miało się wpływu?! I co ty na furię Matki Ziemi wyprawiałaś z tą dziewczyną wpychając ją do beczki i zrzucając z góry? Chciałaś ją zmusić do samobójstwa razem z tobą?!! Powinnaś natychmiast przeprosić ! - I cały spokój, który chciał wypracować trafił jasny szlag.
~Nie, nie mogę sobie na to pozwolić~ - Mieszaniec wziął kilka głębokich wdechów. Rozmasował punkty uciskowe nad oczami, pobrał nieco energii z ziemi i znów użył jej, aby wyciszyć nerwy.
Gdy ponownie przemówił do Shao był już spokojny - Wybacz, droga Kuzynko, przeżywam nawrót nerwicy z czasów wojny. Dzisiaj w nocy pewnie będą cię budzić moje krzyki, kiedy będę budził się z koszmarów- Przestrzegł
Syn Ziemi czuł wielką potrzebą żeby się komuś wygadać a Bao była akurat obok i nie zachował się wobec niej zbyt grzecznie zaczął, więc: - Po prostu jestem teraz nieco nerwowy a wszyscy jakby się sprzysięgli żeby mnie akurat w tym momencie wprowadzić z równowagi. Starszy "Szaeleszczak” jak go uroczo nazwałaś obawia się, że w napadzie szału mogę zabić jego młodszego brata a potem jeszcze oskarżył mnie o pederastie względem dzieci! Prędzej bym umarł niż skrzywdził jakieś dziecko! Więc zarobił ode mnie kopniaka w nerkę, bo zwyczajnie pozwolił sobie na zbyt dużo, choć teraz wstyd mi, że w przypływie złości wyżyłem się na przygłupim nastolatku, który tylko chciał bronić swojej rodziny - rzekł wyraźnie zawstydzony. - Co do tej dziwnej sytuacji z Mistrzynią, Po prostu nienawidzę, gdy ktoś źle traktuje kobiety! Stąd moja nerwowa reakcja na postępowanie Alfonsa! Jeżeli chcę się szlajać z kilkoma naraz to niech nie robi biednej May fałszywych nadziej! Ja rozumiem, że w młodości człowiek chcę jeść z kilku talerzy, bo ma dużo energii Chi, którą chcę rozładować cieleśnie, ale nie powinien przy tym nikogo krzywdzić! Sam w jego wieku nie przepuściłem żadnej spódniczce w obrębie trzech wiosek, ale żadnej z nich nie okłamywałem. Teraz nie jestem już takim tygrysem jak dawniej, chociaż wiele Dam lżejszych obyczajów potrzebuje regularnych badań i leczenia chorób zawodowych a niektóre wolą płacić w naturze... - Korzystanie z darmowej "płatnej miłości" nie byłoby czymś, co pochwaliłaby jego matka, ale skoro ostatnimi czasy wszyscy wokół uparli się żeby podejrzewać go o zainteresowanie Panami uznał, że bycie samotnym zboczeńcem jest lepsze niż łatka pederasty - Dawno nie byłem z żadną porządną dziewczyną, po prostu żadna normalna kobieta nie będzie chciała mieć nic wspólnego z chorym psychicznie, biednym byłym wojskowym mordercą, który dodatkowo ma powiązania z mafią i jest mieszańcem - Powiedział, po czym spuścił smutno głowę. Dobrze wiedział, że nie ma żadnych szans u Panny Ścieżki... |