Cytat:
Napisał dzemeuksis I czego konkretnie nie lubisz? Tego, że przygotowanie wygląda inaczej (bo efekt końcowy bywa nieodróżnialny)? |
I tutaj się nie zgodzę. Jeżeli zakładamy, że sandbox to głównie improwizacja (tutaj myślę, że już większość się zgodziła), czyli tworzenie wszystkie na poczekaniu, to nie trudno odróżnić fabułę przygotowaną i przemyślaną od tej tworzonej ad hoc.
Kiedy MG ma przemyślaną fabułę, to gracze czują, że jest to wartka opowieść w której warto wziąć udział. Chcą wziąć udział w tej historii chcą ją kształtować, bo widzą że wydarzenia układają się w logiczną i spójną całość.
Improwizowane przygody w większości wypadków nie będą miały tak spójnego charakteru, bo siłą rzeczy MG będzie zapominał lub odrzucał wątki, postacie, które już są nieistotne.
W improwizowanej sandboxowej sesji gracze nie mają, jak napisał wyżej ktoś priorytetu i konieczności podążania za obecnie rozgrywanym wątkiem. Jeżeli dana scena nie spodoba im się lub coś im się w niej nie powiedzie, to ją z miejsca odrzucają i idą w zupełnie inną stronę. Czują bowiem, że to ich postacie są tutaj najważniejsze i ich działania kształtują akcję w sesji.
Ja dla przykładu wielokrotnie tworzyłem sandboxowe/improwizowane sesje w Wampira, gdzie spiski i intrygi plotły się i krzyżowały. Wszyscy jednak wiedzieliśmy, że nie jest to jakiś przemyślany scenariusz, a tocząca się na żywo batalia, rywalizacja o to, kto kogo przechytrzy. Im nie i graczy taki sposób grania na jakimś etapie cieszył i sprawiał przyjemność. Potem jednak przestało nam to wystarczać i zaczęliśmy bardziej skupiać się na skoncentrowanej i przemyślanej fabule.
Oba sposoby rozgrywki mogą cieszyć i dawać satysfakcję, ale twierdzenie, że się nie da ich odróżnić jest błędne.
EDIT:
Komtur prosty przykład, czym jest sandbox. Wyobraźmy sobie wyspę (specjalne ograniczenie, bo to może równie dobrze być nieskończony dedekowy Wieloświat). Typowe fantasy. Gracze tworzą postacie i opisują ich charakter. MG mając taką wiedzę oraz ogólny obraz świata. Zapodaje jakąś początkową lokalizację i sytuacja. Niech to będzie typowa karczma w której wybucha burda. Dwóch osiłków tłucze jakiegoś maga. MG pyta graczy, co robią. Oni albo podejmą rzucone przez niego wyzwanie i zaczną się tłuc w obronie maga, albo to zignorują i będą pili przy swoim stoliku lub pójdą na zakupy do kowala. MG musi natychmiast odpowiedzieć, co się dzieje dalej.
Gracze mogą oczywiście iść i robić, co im się żywnie podoba. Napadać kupców, założyć farmę lub burdel, szukać skarbów lub najmować się do jakiś zadań. MG jest w tym momencie od tego, aby dostarczyć im tego, czego w danym momencie chcą. I w ten sposób toczy się gra. Akcja, reakcje. Raz wychodzi to lepiej raz gorzej.