A ja sądzę, że twarde przeciwstawianie sandboxa i "przygodówki" jest błędne. W moim skromny doświadczeniu z Warhammerem (postacią nie będącą analfabetą) szybko się nauczyłem łączyć oba tor rozgrywki. Na sesjach oczywiście lecą gotowe scenariusze (szczypta improwizacji). A między przygodami życie zamiera? Nie! BG uzupełnia/ulepsza ekwipunek, może buduje dom/fortecę, obraca się w pewnych kręgach, które dostarczają mu plotek, może i przyjazne/wrogie znajomości. Może też drążyć nierozwiązane tropy z przygód (jak dywaguję taka opcja może trochę nagiąć tor prowadzonej kampanii). To ostatnie może też wskazywać na pewne oczekiwania graczy dotyczących tematyki/scenerii następnych sesji, czyli to co w teorii gier narracyjnych nazywa się bodajże interludium czy preludium.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |