Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-01-2014, 11:33   #13
malkawiasz
 
malkawiasz's Avatar
 
Reputacja: 1 malkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie cośmalkawiasz ma w sobie coś
Wzdrygnął się na pokaz sztuki w wykonaniu Mistyka. Jeśli chodzi o używanie Mrocznej Harmonii i Sztuki to Braxton nie miał nic przeciw temu, pod warunkiem, że używano jej gdzieś daleko. Najlepiej na jakimś miłym polu minowym, w najbliższej czarnej dziurze lub wnętrzu jakiejś przytulnej gwiazdy. Skrzywił się nieznacznie, znowu założył okulary i tym razem „spał” już do końca lotu.

Miasto na dnie krateru robiło wrażenie, szczególnie przyćmione światło przypadło mu do gustu. Po smutnej przeprawie na kosmodromie, gdzie celnicy prześwietlali mu bagaż z entuzjazmem jakby od tego zależało ich życie. Wzruszył ramionami i nawet nie próbował ukryć leniwego ziewnięcia. Jako cel wizyty wpisał: Zwiedzanie i tak właśnie się zachowywał. Jak turysta gapił się na wszystkich wokoło i zadręczał wszystkich, którzy stali w jego najbliższym otoczeniu niezmordowanymi pytaniami. Nie wahał się powtarzać tych samych pytań w nieskończoność i pytać wszystkich gdzie jest ubikacja. Co najmniej siedemset razy. Tak na wszelki wypadek gdyby się okazało, ze obsługa jest lekko przygłucha lub umysłowo ograniczona mówił do wszystkich GŁOŚNO I WYRAŹNIE. Widać było, że wycieczka sprawia mu frajdę i nie stresował się tym, że został przeszukany podwójnie skwapliwie. Na koniec podziękował szczerze, zapewniając, że mają tu najlepszą obsługę i że poleci ich lokal przyjaciołom.

Agenci Kartelu, którzy ich odebrali podchodzili pod kategorię „sztywny dupek”. Już po krótkiej chwili stracił nimi zainteresowanie bo równie dobrze mógłby pożartować sobie z automatem z batonikami. W sumie automat chyba byłby zabawniejszy. Na poduszkowcu okazało się, że Kenshiro jednak umie mówić. Facet rozkręcił się tak, że nawet Braxtonowi opadła szczęka. Puścił oko do Corteza i trzymał dziób na kłódkę by tamten nie przestawał nawijać. Zapamiętał tylko by odwiedzić Ogród Tygrysa, oczywiście z pobudek czysto naukowych. Kenshiro miał takie gadane, że Konowałowi udało się ledwie wtrącić zdanie gdy okazało się, że chyba komuś podpadli. Automatycznie skulił łeb zanim jego umysł rozpoznał wizg kul. Cóż, trening czyni mistrz. Ponoć. Trening z Rustym uczy chować łeb gdy do ciebie strzelają. Lazł już na czworakach do mishimczyka gdy Sara zaczęła wydawać im rozkazy. Podniósł rękę do czoła w parodii salutu.

- Taaa jest pani dyrektor. – I zaraz potem zajął się oglądaniem rannego sternika
 

Ostatnio edytowane przez malkawiasz : 30-01-2014 o 12:37.
malkawiasz jest offline