Wolf wciągnął linę z powrotem, gdy tylko Helvgrimm ją odwiązał od siebie. Wiele rzeczy działo się naraz. Krzyki Siobana, zdeterminowane deklaracje i działania Youviel oraz komentarze Lotara. Nad to wszystko zaś zbrojny nie miał siły. Z jednej strony wszystko szło jak po grudzie. Z drugiej zaś byli najzwyczajniej w świecie wycieńczeni.
Gdy elfka się szykowała, podarował jej gorzałkę i bandaże. Wyciągnął z plecaka koc i odłożył go na bok. Sprawdził linę, którą przewiązała się Youviel i kiwnął jej głową. Odwrócił się do reszty. - Laura. Podłożysz koc pod zagięcie liny, coby włókna się nie przepiłowały od krawędzi posadzki. Wraz z Lotarem i Galvinem będziemy spuszczać Youviel.
Jak powiedział, tak miał zamiar zrobić. Poprawił rękawice i złapał za linę zamierzając opuszczać Youviel wraz z resztą drużynników w miarowym tempie. |