Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2014, 20:36   #16
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Ester zdała sobie sprawę, że zupełnie się nie boi. Bo i czego? Jeśli zginie, to zginie. Ale nie pozwoli sobie na to, by ten człowiek z niej kpił. Bo te groźby właśnie jak kpinę odebrała. Z trudem pohamowała wściekłość. Może to właśnie przez nią nie czuła strachu? W każdym razie pokręciła powoli głową, nawet nie musząc udawać rozczarowania i wstała.
- A już myślałam, że porozmawiamy jak cywilizowani ludzie. Ale nie, musiałeś wyciągać arsenał próżnych gróźb, aby chociaż trochę się dowartościować? Po co?
Pytała spokojnie, cierpliwie, jakby to ona miała przewagę wieku. Mogła to być zła taktyka, nie potrafiła jednak tego powstrzymać. Co ona biedna mogła poradzić na takie silne emocje.
- Zabicie nas nic nie zmieni. Nie, przepraszam, zmieni. Wkurzysz kilka osób, które teraz przychodzą z propozycją. Ale dobrze, niech będzie po twojemu. Miałam nadzieję, że staniemy się po tym sobie... bliźsi, ale skoro nie chcesz, to nie - spojrzała mu w oczy. Nie było w tym może jawnej groźby, tylko lekkie niezadowolenie. - Siedemset tysięcy plus ten trapiący cię człowiek. Jako przysługa. Mówiłeś, że sam nie chcesz kasy, dobrze. Siedemset tysięcy minus cena złapania go. Victor, ile byś wziął za to zlecenie? - nie odwróciła się, ciągle patrząc na Lee. I lekko się uśmiechając. Już nie lubieżnie.
Drapieżnie.
 
Lady jest offline