Cytat:
Jeżeli na twoich sesjach nie można umrzeć, to wiedząc o tym i uczestnicząc w nich, zwyczajnie przełaziłbym przez pole minowe i spacerkiem szedł na okopanych wrogów. To jest właśnie God Mode, kiedy wiesz, że nic ci nie grozi.
|
Hmm... jest też coś takiego jak "odgrywanie roli" w grach "role-playing". I nie musi ono być wymuszone mechanicznie. Dla przykładu, niektórzy nawet jak grają w gry wideo, nastawione przecież z definicji na "wygrywanie", nie wybierają zawsze najbardziej "optymalnej" ścieżki. Znam gościa, który zamykał drzwi za sobą w half-life. Dla klimatu. Żadnego mechanicznego benefitu ani zagrożenia. A mimo to: zamykał. Co dopiero w grach fabularnych? Nie będziesz hasał po polu minowym, bo to jest niezgodne z psychologią postaci. Tyle. Nie potrzebujesz widma mechanicznej śmierci. Nawet w najmrrrroczniejszej konwencji.
Aczkolwiek rozumiem Twój wywód o napięciu i niepewności. Też je czasem lubię. Ale moim zdaniem to kwestia skali, stylu gry i mentalności graczy. To nie proste psy Pawłowa. No i napięcie nie musi wynikać z widma śmierci, które kończy grę/postać. Szczególnie w rpg - nawet w trybie HC w Diablo, zaczniesz od początku i możesz jeszcze raz przejść tą samą przygodę, niewiele tracisz (prócz czasu), natomiast sesja rpg to jednorazówka. Drugiej takiej samej sesji nie będziesz miał w życiu. Możliwość porażki: tak. Ale są różne rodzaje porażki.
Ogólnie sprawa nie jest prosta, i kwestia "śmierci graczy w rpg" powraca, gdzieś był kiedyś duży artykuł o tym, nie pamiętam, w Magii i Mieczu? Czy Portalu? A może to było na forum Nowej Gildii...
Niepotrzebnie rzucasz się o offtopowanie. Nigdzie w pierwszym poście nie napisałeś, że trzeba mieć konkretny stosunek do śmierci w rpg, roli mechaniki itd. żeby odpowiadać. Trzeba było zaznaczyć otwarcie. Pytanie natomiast dotyczyło PP, i Autumn mówi dokładnie o tym: jakie jest jej podejście do PP. Dla niej to narzędzie narracyjne, nie mające dużo wspólnego ze śmiercią. A frajda wynika w jej odczuciu z wymyślania i kreowania (np. sposobu w jaki PP zadziałały), a nie poczucia zagrożenia.