- Oj, dobraliście się jak w korcu maku! Twój ojciec chyba nie zdążył ci niczego wytłumaczyć na temat dziewczyn - Powiedział z pobłażliwym uśmiechem. Następnie spoważniał i dodał - Co do twojego, wiejskiego pochodzenia sama o sobie niedawno mówiła " głupią, biedną May ze wsi", więc jeden problem z głowy, to naprawdę byłeś zbroją? Z tego, co udało mi się zrozumieć jej pozycja na dworze jest naprawdę bardzo mierna a inne szlachcianki traktują ją bardzo źle. Co do bluźnierstwa nie zapominaj, że uratowałeś cały naród a kto wie może i świat?! Więc wydaje mi się, że częściowo odkupiłeś winy. - Najważniejsze jednak jest, że ta dziewczyna naprawdę cię kocha! Przed tobą zgrywa złą nauczycielkę, ale kiedy tego nie widzisz wypłakuję sobie oczy, bo myśli, że jest ciebie niegodna i że smalisz cholewki do innych księżniczek, które chcą cię poderwać tylko, dlatego że May zależy na tobie i chcą wetrzeć sól w jej metaforyczne rany. - Przysięgam ci na Wieczną Miłość Matki Ziemi, że ta dziewczyna darzy cię szczerym uczuciem. Problem w tym, że jest zagubiona i równie mało doświadczona, co ty i tak samo jak i ty pomniejsza swoje zasługi. Walczyłem u jej boku to naprawdę dzielna dusza o szczerym czułym sercu, o którą warto zadbać - Naprawdę, dobrze ci radzę pójdź do niej i szczerze porozmawiaj z nią o tym, co czujesz. Nie wpuszczałbym cię przecież w maliny, a coś mi mówi, że będziecie oboje bardzo zadowoleni z tej rozmowy
Ostatnio edytowane przez Brilchan : 02-02-2014 o 23:41.
|