Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2014, 21:58   #56
Bakcyl
Banned
 
Reputacja: 0 Bakcyl nie jest zbyt sławny w tych okolicachBakcyl nie jest zbyt sławny w tych okolicach
Cytat:
Ciężko też jest formułować co mi się nie podoba, ciężko jest szczerze powiedzieć co się myśli o MG, sesji czy współgraczach, bo można kogoś urazić, obrazić. Można sobie wyrobić opinię marudy i malkontenta, albo osoby niesympatycznej.
Główny problem ludzi z interneta stanowią dwie rzeczy. Megalomania i brak asertywności. Ich połączenie prowadzi do samozapłonu.

W megalomanii głownie chodzi w niej o to, że "moja racja jest mojsza niż twojsza, bo jestem lepszy niż najlepszy. A ty nie. Dlatego ja wiem lepiej."
Miałem sporo problemów z ludźmi, którzy tracili rozeznanie sytuacji z powodu swoich urojeń na temat moich odczuć względem nich. Taka osoba już nawet nie potrafi czytać ze zrozumieniem, bowiem odbiera każdą polemikę, jako walkę o ogień. Każde pouczenie czy zwrócenie uwagi, jako atak na jej jestestwo. A potem mści się na wszystkie możliwe sposoby za wymyślone krzywdy. Koło się zamyka.
Często miałem problem tego typu, iż podczas rozmowy druga osoba nagle rzucała przysłowiowym fochem, zarzucając mi negatywne postępowanie, co nie miało miejsca. I wszelkie próby wyjaśnienia jej tego, że się myli były bezcelowe, bowiem ona wiedziała lepiej.
Jest to pewne uproszczenie, bowiem przypisywanie interlokutorowi nie będących jego udziałem emocji i zamierzeń jest spowodowane tym, o czym napiszę niżej. Jednak ma wiele wspólnego z megalomanią, bowiem często ludzie nie chcą nas po prostu zrozumieć, przyjmując postawę fanatyczną i zacietrzewiając się całkowicie.

Co do asertywności, to jest ona dystansem do siebie i rozmówcy. Marginesem, który trzeba sobie zostawić w kontaktach między ludzkich. Zwłaszcza w internecie, gdzie wszystko jest tym bardziej pogmatwane, przez brak bezpośredniego kontaktu z interlokutorem. Większość ludzi albo o tym zapomina, albo nie przyjmuje tego do wiadomości. To prowadzi do bardzo wielu przykrych sytuacji.
Cytat:
Niestety zauważyłam, że ludziom trudno jest mówić prostą prawdę
Często zdarzało mi się, iż ktoś, zamiast po prostu powiedzieć mi, o co chodzi, dusił to w sobie. W którymś momencie po prostu wybuchał, i następował atak w odwecie za urojoną agresję. Zdarzały się też przypadki w sesji, kiedy taka osoba dosłownie biegła z płaczem do GMa z jakimś problemem, robiąc przy okazji z igły widły. Potem robiła się chryja, a ja po godzinach dedukowania, co się stało dowiadywałem się, że ktoś nie potrafił być asertywny... To mnie bardzo irytowało.

Co do zwykłego znikania z sesji (obojętnie, w jakim charakterze się w niej nie uczestniczy), to jest to zwykłe chamstwo, jak już napisałem wcześniej. O ile oczywiście nie jest uzasadnione.
Jednak znikanie z powodu braku asertywnego postępowania, to już patologia i mam wrażenie, że niektórzy powinni mieć obowiązkowe zajęcia z życia w społeczeństwie i relacji międzyludzkich.
To nie jest fajne, kiedy ktoś mi znika, ja czekam, bez informacji, albo z wymówką, a potem, po bardo długim dochodzeniu okazuje się, że komuś coś się nie spodobało, jednak zamiast o tym zwyczajnie poinformować, uciekł bez słowa. To nie jest zachowanie dojrzałego człowieka. To nie jest nawet infantylne, ponieważ dzieci przynajmniej dają znać, że coś im się nie podoba.
Dla mnie tego typu zachowanie jest poniżej wszelkiej krytyki. Tym bardziej, jeżeli wcześniej wyraźnie zastrzega się, że w razie jakichś problemów należy nas poinformować zwyczajnie o ich zaistnieniu. Tymczasem okazuje się często, że ludzie i tak "robią swoje".
 
Bakcyl jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem