Nie mam zupełnie doświadczenia w PBF gdyż mi to nie podchodzi. Nie próbowałem, ale to jak w cukierni. Widzisz fajne ciastko, ale ma tę nieszczęsną [dla mnie] posypkę z wiórków kokosowych. Wybieram inne.
No ale nie o tym... Ja przygotowuję się do sesji strasznie pieczołowicie. Po latach prowadzenia, przerobiłem różne sposoby mistrzowania i choć moi gracze przepadają za prawie improwizowanymi formami - postanowiłem swoje sesje przygotowywać bardzo skrupulatnie.
Bo jestem bardzo złośliwym mistrzuniem
A tak na serio to:
1. Lubię przygotowywać sesje. W trakcie takiego przygotowania rodzą się dodatkowe pomysły i rozwiązania, postacie nie są płaskie, lokacje nieszablonowe. Ja - dzięki temu - związuję się z tą pracą, akcją i światem oraz przyszłymi graczami.
2. Świat nabiera koloru, nie jest jakaś konstrukcją zbudowaną z patyków gotową zaraz się rozlecieć. Gracze wkraczają w świat który jakby - istniał przed nimi, który żyje i bez nich też sobie świetnie poradzi.
3. Nawet kiepski scenariusz, mało skomplikowany, a nawet tendencyjny - poprowadzony w dobrze przygotowanym otoczeniu - potrafi zyskać (moim zdaniem)
Po prostu przygotowanie - obok oczywiście umiejętności narracji - to wartość dodana. Nie jest to jednak narzędzie dla każdego - każdy ma różne preferencje i zdolności. Wyobrażam sobie MG którzy jeśli zaczną zbyt mocno przygotowywać sesję - wszystko zepsują.
To mój sposób prowadzenia i oczywiście nikogo do niego nie przekonuję. Wiele z tych rzeczy można na pewno uzyskać w inny sposób. Ja mam tak, jak mam
Niektórzy mogliby zarzucić [ooo z pewnością wiele rzeczy], że np. gracze mogą się obawiać tak przygotowanej sesji, tyle staranności, pracy etc. że poruszanie się po fabule jest jak po polu minowym. Jeden błąd i można zepsuć wszystko, a MG odjedzie ambulansem z popękanym sercem.
No więc tutaj chyba jest tak: MG powinien szanować swoich graczy i ich prawo do rozgrywki. Nie powinien zamykać świata na zmiany, które właśnie nadchodzą - razem z graczami. Dobrze jest też być na tyle elastycznym by gracze czuli się swobodnie, a przygoda trwała. Być na tyle dojrzałym by nie robić z tego tragedii, a potraktować jako zysk.
Drobiazgowe przygotowanie sesji bywa męczące i pracochłonne. Nie jest dla każdego. Z pewnością czyha tu wiele pułapek i trzeba nabrać trochę doświadczenia. Mnie ten sposób przygotowania pozwala się zaangażować.