Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-02-2014, 16:58   #86
wysłannik
Wiedźmołap
 
wysłannik's Avatar
 
Reputacja: 1 wysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputacjęwysłannik ma wspaniałą reputację
Konrad trochę współczuł Lyndis. Nie wiedział co jej odpowiedzieć. Pozostawiła go jednak w przekonaniu, że musi czym prędzej wracać do wioski. Wędrówka dalej oznaczałaby zgon ze ręki wampira albo jakiegoś jego sługi i to tylko po to, by jakiś baron miał z tego ubaw albo zysk. Konrad nie był jego niewolnikiem. Baron zachował się całkowicie nie tak, jak powinien. Wysłał najemników pod dowództwem rozbeczanej kobietki by zabiły dla niego wampira w tak ponurym i ciężkim miejscu jakim był Ponury Las a mieszkańcy wioski mieli robić mu za ewentualne mięso armatnie i przewodnika. To nie był dobry plan.
- Nie mogę tobie pomóc - odrzekł spokojnie do Lyndis - Mam dla kogo żyć. Mam żonę. Obiecałem jej że wrócę zdrów. Nie wiem co tobie poradzić. Przywiązana do niego nie jesteś, więc możesz coś zrobić. Ja tobie nie pomogę w podróży, ale mogę dać ci radę - nie idź wgłąb tego lasu jak żywot chcesz uchować - powiedział i odszedł od najemników razem z innymi.
- Ralf! - rzucił jeszcze szybko odwracając się w jego stronę. Chciał dać mu jakąś radę czy pokrzepienie ale po krótkim zastanowieniu doszedł do wniosku, że to nie miałoby sensu, Ralf wiedział na co się pisze. Odwrócił się ponownie w stronę wioski.

Zmęczenie dawało się coraz to bardziej we znaki. Niby towarzyszyła mu nadzieja że po dotarciu do wioski sobie odpocznie i rano powróci do normalnego życia, a z drugiej strony czuł że coś jest nie tak, jest albo będzie. Konrad wiedział, że baron nie będzie zadowolony z tak szybkiego powrotu wieśniaków, tym bardziej że najemnicy poszli dalej. A do tego zaczął padać deszcz.
Na słowa Fritza Konrada przymurowało. Gdy tylko usłyszał co się stało z Ewką i jej braćmi ruszył biegiem do swojego domu.
- Elsa - pomyślał. Biegł na złamanie karku, pomimo zmęczenia, by zobaczyć czy wszystko z nią w porządku. Nie darowałby sobie gdyby coś się jej stało. Nie darowałby też baronowi.
 
__________________
"Inkwizycja tylko wykonuje obowiązki, jakie na nią nałożono. Strach przed nią jest zbyteczny; nienawiść do niej, to herezja." - Gabriel Angelos, Kapitan 3 Kompanii Krwawych Kruków.
wysłannik jest offline