Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2014, 06:09   #51
Rodriguez
 
Rodriguez's Avatar
 
Reputacja: 1 Rodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputacjęRodriguez ma wspaniałą reputację
Zabójstwo, które zlecono Masaru, nie należało zdecydowanie do najłatwiejszych. Ale Masaru lubił wyzwania. Ba – prostsze zadanie mógłby odebrać jako obelgę ze strony pracodawcy dla swoich umiejętności. Dość już , że musiał słuchać rozkazów jakiegoś nieokrzesanego gaijina. „Białe diabły”, jak zwykł ich nazywać Mistrz Bez Twarzy, musiały jednak odgrywać znaczną rolę w planach pana Anzai. Pierwsze zabójstwo, którego dokonał po przybyciu do Orishi, odbyło się przy użyciu dziwnej broni Europejczyków. Ishimura skrzywił się z niesmakiem zbliżając kiseru do ust. Mógłby przysiąc, że jego dłoń wciąż cuchnęła mieszanką prochu strzelniczego. Może Minoru i jego ludzie mieli w planach zrzucić całą odpowiedzialność za śmierć pewnych osób na przybyszów spoza Japonii?
Shinobi nie zamierzał zagłębiać się w te próżne dywagacje, zwłaszcza, że nie znał całego planu grupy buntowników – jedynie jego część. Na przestrzeni lat nauczył się, że niewiedza bywa częściej błogosławieństwem, niż przekleństwem.
Zapadał zmierzch. Masaru siedział na dachu jednego z wyższych domów w dzielnicy uciech. Rozpościerał się stąd zapierający dech w piersiach widok na całą okolicę. Mężczyzna zaciągnął się w zadumie tytoniowym dymem. Miał na sobie granatowe shozoko z ukrytą pod spodem koszulką kolczą – ubiór charakterystyczny raczej dla misji zwiadowczych, kiedy musiał pozostać niezauważony, niż przeznaczony do paradowania po mieście. Nawet gdyby ktoś dostrzegł go wysoko ponad poziomem ulicy, wziąłby go raczej za wielkiego, ciemnopiórego ptaka lub zwyczajną grę cieni, niż płatnego zabójcę kontemplującego smak wysokogórskiej, siekanej na cienkie nitki mieszanki japońskiego tytoniu.
Ishimura zaplanował na dziś dwie rzeczy, związane bezpośrednio z jego najbliższą misją – zabójstwem pierworodnego syna Izaki Tanaguchi’ego. Po pierwsze musiał odwiedzić brata ofiary, zamieszanego w cały spisek. Chciał dowiedzieć się jak najwięcej na temat miejsca pobytu celu, przydzielonej mu ochrony, jego zwyczajów, upodobań, nawet ulubionych potraw.
Po drugie, Masaru zdecydował się założyć w mieście własną siatkę szpiegów i informatorów. Nie mógł liczyć pod tym względem na pomoc Anzai’a i jego ludzi, a tym bardziej na rzucających się w oczy i niezbyt popularnych w kraju Białych Barbarzyńców. Miał już na oku pewną grupę przestępczą, która świetnie by się do tego nadawała. Na początek jednak obowiązki – wizyta u Koge.
Potem przyjemność...
 
Rodriguez jest offline