Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2014, 13:20   #88
piotrek.ghost
 
piotrek.ghost's Avatar
 
Reputacja: 1 piotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie cośpiotrek.ghost ma w sobie coś
Otto jak postanowił, razem z Olafem zrobił z ciałem obcokrajowca, co należało aby uniknąć jego ponownego spotkania, podczas pracy niemalże cały czas byli nagabywani przez fanatyka jakiegoś boga wielkich panów i osiłka, który próbował zastąpić im drogę, w Kastnerze aż krew gorała, tak głupio łysy szaleniec gadał i chyba tylko zmęczenie uratowało go od przyozdobienia tej łysej pały siekierką wystającą z jej czubka. Na widok przywódczyni ludzi hrabiego i tego jak popłakała się jak mała dziewka z niemowy odpłynęły już itak nikłe oznaki szacunku do przybyłych. Kiedy zwłoki zajęły się już żywym ogniem skinął na Olafa a potem wskazał na niebo, zrozumieli się doskonale, czas im było wracać, przed burzą już nie zdążą, ale marudzenie tutaj na nic im sie zda. Ominęli osiłka i rzucili jeszcze ostatnie spojrzenie na Ralfa, każdy spodziewał się, że w końcu znudzi mu się życie w głuszy, tutaj trzeba się urodzić.

Deszcz lał się strumieniami a pochodnie dawno zgasły i gdyby nie błyskawice raz po raz rozświetlające okolice niechybnie by się zgubili, nawet z Ottem, który zaznajomiony był z lasem, kolejna błyskawica oświetliła bramy wioski, które odziwo były otwarte, co zaniepokoiło mieszkańców, wartkim krokiem ruszyli w stronę chaty znachora, który wyszedł i zarysował im wydarzenia z wioski pod ich nieobecność. Olaf wpadł w szał, zaczął złorzeczyć i grozić, niedziwota wszak krew należało popamiętnić krwią. Kastner położył ręke na ramieniu Żyły na znak że jest z nim, ruchem głowy wskazał w stronę swojego domu, Olaf zrozumiał, sam chciał sprawdzić czy jego rodzina jest cała i zdrowa. W domu sporządził sobie wywar z berberysu, pokrzywy, czarnego bzu i małych ciemnych owoców, podobnych jagodom jednak o bardziej cierpkim smaku, wywar ten może nie przywracał pełni sił, jednak dodawał troche energii, a tej potrzebował na te parę chwil jakie dzieliły ich od wyrównania rachunków z Hrabią. Następnie wyszedł przed chatę i skierował swe kroki w stronę centrum wsi, z zamiarem oczekiwania na Olafa. Tej nocy, poleje się więcej krwi.
 
piotrek.ghost jest offline