Wątek: Opisy walki
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2014, 14:07   #30
CaveSoundMajster
 
CaveSoundMajster's Avatar
 
Reputacja: 1 CaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłośćCaveSoundMajster ma wspaniałą przyszłość
Tak gwoli sprostowania: ja Ciebie, Martinez, nie oskarżam o nic, po prostu pisałem o swoich preferencjach, które bliższe są temu, co opisał Bakcyl (zawieszenie realizmu). Rzecz musi być ustalona z graczami, i zgodnie z tym co napisałeś, w Twoim przypadku tak właśnie jest. Nie zakładałem, że jest inaczej.

Natomiast dla mnie osobiście takie rzeczy, jak te z zielarstwem, to co najwyżej dodatkowy smaczek, a nie warunek opisu.

Jeżeli zaś chodzi o konkretny problem Twojego gracza i walki, to mam wrażenie, że to nie ma nic wspólnego z wiedzą, tylko jest właśnie problemem inicjatywy (czy jak to rozdział z linka Autumn nazywa: zjawiskiem "passive player"). Jako że słowo "wiedza" przywołałeś, to poszedłem w innym kierunku. Wiedza z inicjatywą moim zdaniem nie mają nic wspólnego. Ponieważ nawet w walce jednolinijkowej typu "wychylam się zza zasłony i strzelam na ślepo w kierunku bandziora A" jest miejsce na inicjatywę. Jednolinijkowość była nawet trochę wymuszana w walkach jakie prowadziłem, bo zgodnie z zaleceniami podręcznika, by podnieść poziom adrenaliny, na każdej karcie inicjatywy odliczałem kilka sekund na decyzję, inaczej kolejka przepada. Nie było dużo czasu do namysłu, o ile posse nie mieli przygotowanego wcześniej planu. Nawiasem mówiąc, patrząc po westernach, czy nawet filmach wojennych, to walka strzelecka to przede wszystkim krycie się za murami i ostrzeliwanie się z bezpiecznych pozycji i powolne podchody by zająć miejsce o lepszej widoczności i czystszej linii strzału. Ale może to ja czegoś nie wiem?

Inna rzecz, że nie w każdym systemie walka jest elementem dominującym. Zew Cthulhu? A nawet w zwykłym systemie fantasy można poprowadzić sesję szpiegowsko-polityczno-rodzinną. I nawet jak się pojawi scena skrytobójstwa, to jeżeli rzecz pójdzie zgodnie z planem, to co to za walka? Ciach i po sprawie. Ewentualnie ucieczka, gdy narobi się hałasu.

Znowu chyba spekuluję zbyt abstrakcyjnie. Wolałbym rozważać konkretny przykład. Z drugiej strony, mam ciągoty do abstrakcji :P I do lania wody na forum, czas zamknąć szczękę.
 

Ostatnio edytowane przez CaveSoundMajster : 04-02-2014 o 14:16.
CaveSoundMajster jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem