Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2014, 15:50   #109
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
Stefan
W pierwszym momencie młodociany Piastianin opowieść Cesarza w przebraniu skwitował milczeniem. Przy czym po raz któryś w przeciągu ostatnich 24 godzin zastanawiało go ile razy jeszcze go zatka. To takie towarzystwo, czy specjalność Amertis jako takiej? Chwila, Lin jest Xingijczykiem, więc to jednak kwestia towarzystwa. Potem jednak mózg Stefana wrócił do normalnych obrotów, więc wyszczerzył zęby:
-Jasne, jasne do kawałka o wychowaniu o kuglarzu byłem w stanie uwierzyć. Bez obrazy, panie Shou, ale ma pan w sobie coś takiego, że w to uwierzę. Ale reszta… Bujać to my, ale nie nas!- Nie dał czasu rozmówcy na reakcję ani nie pozwolił sobie przerwać.: -Nie takie rzeczy u nas się opowiada na imprezkach rodzinnych. A jeszcze twierdzą, że to wszystko prawda. Zwłaszcza, że nie mamy za dużo rozrywek. To może tak? Ja panu opowiem parę z nich, a pan stwierdzi , czy mówię prawdę. Dobra?
A i jeszcze, co do księżniczek. To nie tak, że mam coś do mieszanych związków. Ale one chyba szukają męża, a Stasiek nie chce jeszcze żony. Ale niektóre nie przyjmują tego do wiadomości, więc potem męczą mnie. Jakbym mógł go przekonać… A ja nie chce kolejnych kłopotów.


Stanisław
Pytając tu i tam wskazali mu, że Samuel szukał Alphonse Elrica, więc poszedł za tym tropem. I zastał mieszańca udzielającego pseudo- ojcowskich gadek wobec Ala.
-W razie wątpliwości odwiedź burdel- stwierdził przysłuchawszy się gadaninie Samuela do Elrica. Zaś on, Nowicki uznał, że należy dzieciaka uświadomić o możliwościach.
-Burdel? - powtórzono.
-Dom uciech, Dom przybytków, Dzielnica Czerwonych Latarni. Lepiej teraz, żeby stwierdzić o co ci biega- związek, czy młodociana głupota. Lepiej teraz niż po ślubie.
-Ślub?
Wtedy go przejął mieszaniec. Po tym jak wyłożył po co przyszedł, a lekarz pochwalił się swoimi koneksjami z szarej strefy, Stanisław stwierdził:
-Brzmi nawet nieźle, tylko, żeby nie wyszło potem, że pożyczyliśmy samochód Mustanga bez jego wiedzy. Ale z takimi propozycjami to do Stefka. Mi aż tak na pieniądzach nie zależy. Jak dla mnie je się wydaje, ale mały to kutwa. Jeśli… pan pozwoli potrzebuje jeszcze pomówić ze Stefkiem.

Nowiccy razem
W kuchni zastali Stefana obierającego warzywa i opowiadającego coś Linowi i Ścieżce:
-No i jak wujek Hubert wpadł do domu z wrzaskiem, że co Stasiek sobie myślał?! Normalnie wyglądał jak oszalały dzik! Z pianą na pysku wrzeszczał, że jakim prawem Stasiek z Celiną w ich stodole?! Bo oczywiście wujek o układach córki dowiedział się ostatni. Jak to ojciec. A Stasiek- kretyn zamiast zwiać do lasu na parę dni, to ten uciekł do domu. I jeszcze był za Papą, który otworzył drzwi wujaszkowi. No i co Papie zostało innego zrobić?! Staśkowi dał po nosie nazywając go „debilem”. Naprawdę złamał mu nos. Jeden cios i ten leżał na podłodze z zakrwawionym nosem. Papcio walnął go jeszcze po nerce, a potem na bary z Zadrzyjkiecką. Bo jakim prawem Hubert ma lać jego syna?! To on, Sergiusz Nowicki jest ojcem i tylko on karze swoje dzieci!! Poobijany wujaszek się uspokoił i wrócił do siebie.
-Biedak…
- wyszeptała Ścieżka.
-Że Stasiek? E tam! Papa potem pomógł Staśkowi wstać i powiedział, żeby chociaż na drugi raz nie dawał się tak idiotycznie złapać. A teraz niech idzie do Znachorki, żeby go poskładała. Tylko, że ja musiałem robić za psa przewodnika, bo nie bardzo jak miał co widzieć z tym złamanym nosem.
-Jak ojciec może tak bić swoje dzieci?!
-Pani Ścieżko, inaczej wujek Hubert przerobiłby Staśka na marmoladę. A tak to pragnienie krwi wujaszka zaspokojono szybko, choć boleśnie dla winowajcy. Jakby co to następnego dnia zobaczyłem Zadrzyjkiecke idące do Znachorki z zadrapaniem na twarzy. Celina zlać się nie dała. W każdym razie to się nie dziwcie, że mój kretyn wolał nie zostawać w wiosce. A to co tatko zrobił ilustruje „zachowanie pozorów”. Stasiek nie oberwał tak jak Hubert by chciał, ale tatko też by nie dał dziecka zmasakrować. No to musiał go z lekka chociaż zbić.
-Nie rozumiem
- skwitował Lin.
-Czego pan Shou nie rozumie?
-Co to ma do sytuacji księżniczek?
-Że Cesarz powinien zapowiedź Alphonsowi, że jeśli się nie zdecyduje i skrzywdzi, którąś z księżniczek to… spotka go krzywda?
-Najpierw niech ustali to z nimi
-Takie są zasady- grozi się przyszłemu szwagrowi, że jak skrzywdzi ci siostrę to będzie kara. Surowa. Nawet jak się go akurat lubi. Grozi zięciowi głowa rodziny. Żeby na nowego padł cień strachu. Tak dla zapewnienia, żeby wszystko grało. W końcu rodzina to rodzina.
-Nadal nie rozumiem.
-A tradycja?! Zasady?! O! Samuel? Cześć Stasiek!
-A jak się kogoś obgaduje to pilnuj, czy nie stoi za twoimi plecami
- starszy dał młodszemu po uszach.
-Kiedy ja nie obgaduje, tylko próbuję ogarnąć sytuację- rozmasowywał obolałe ucho.
-Jaką sytuację?
-Twoją i Celiny. Ta na załączonym zdjęciu
- przekazał je Linowi do obejrzenia.
-A co tutaj ogarniać? Ona sypia z kim i kiedy jej się podoba. Ja póki co też nie mam zamiaru się ustatkować. Jak mi się nudzi i jej…
-Jakoś jesteś dla niej zaskakująco miły jak na jej opinię.
-A co mnie opinia? A po dobroci najlepiej smakuje. Ja nie jestem Zadrzyjkiecka, żeby zmuszać…
-Choć paru gadało, że stanowisz godnego następcę. Z tą subtelnością właśnie
- Gdy brat odpowiedział mu wzruszeniem ramion, Stefan dodał: - Jakoś regularnie i tak do niej wracasz
-Skoro mamy podobne podejście do życia…
- Stasiek zapalił papierosa.
-A ona nazywa go „swoim ulubionym kocykiem”
-N- naprawdę?
-Coś się tak nagle zainteresował?
- Stefan wyszczerzył zęby.
-Czy Zadrzyjkiecka i wujek Hubert to jedna osoba? - wtrąciła Ścieżka.
-Ano jest. Wszyscy o wujaszku mówią Zadrzyjkiecka za jego wyczyny za młodu. Ale za jego plecami. Powiedz mu to w twarz, a masz gwarancję łomotu.
-To wasz sąsiad, że mówisz mu „wujku”?
-E nie. U nas wszyscy znają wszystkich. No właściwie Hubert kumpluje się z Papą, więc jest takim wujkiem. A relacja wujaszka z Papą jest skomplikowana. Są zgrzyty, ale niejednego wypili kielicha, a jak tatko miał doła po śmierci pierwszej żony to Hubert go zabrał na polowanie.
Ale widzi pani, raz Zadrzyjkiecka mocno podchmielony chciał się dobrać do Laury- matki Staśki. No to było jak przyjechała do naszej wioski. Ona go nie chciała, a on nie uznawał odmowy. Poparzyła go alchemią. Hubert się wkurwił, ale Papa się wtrącił i porządnie dał mu po pysku. A Laurę wyniósł na rękach z imprezki jak jakiś Ursus Ligię. Z tą różnicą, że to Papa się ożenił z Laurą, a nie niedoszły gwałciciel. Można powiedzieć, że Stasiek jest na tym świecie pośrednio przez to wydarzenie. A Hubert nadal ma po tym bliznę, bo Znachorka tego nie chciała całkowicie zaleczyć. Za karę. Romantycznie co? Swoją drogą jak Stasiek się w końcu spiknie to będzie opowieść jak ojciec poznał matkę zacznie się od dziadków.
-Kiedy ja nie mam zamiaru się spiknąć z Celiną
- skwitował Stasiek.
-To będziesz musiał, żeby naprostować sprawę. Inaczej sprawa się będzie ciągnąć od Papy z Hubertem do jeszcze paru pokoleń. Można by rzec, że to byłby ślub polityczny dla naprostowania sytuacji. Zresztą Stasiek, ty masz do Celiny jakąś słabość, więc to chyba nie byłby taki ból.
-Ustalmy coś. Celina nie jest moją narzeczoną, ani dziewczyną. W dzieciństwie też nie byliśmy szczególnie blisko, czy wrogo nastawieni. Mi jak reszcie chłopaków zabrała z siostrami ubrania jak poszliśmy się kąpać nad rzeką. To było zanim Stefek się urodził.
-Wszystkie córki Zadrzyjkiecki to twarde żylety. Nie mają wyjścia, skoro o życiu towarzyskim ich tatki krążą legendy. Wiele niepochlebnych. Ich matula zresztą też musiała być żyletą, skoro zaciągnęła go do ołtarza. Fakt, że była przy tym w ciąży z pierwszą córką nie miało pewnie wpływu.
-Jak reszta strzelałem Celinę za gumę stanika, choć ja jej nie zaproponowałem, żeby pokazała biust.
-To był Antek? I go stłukła na kwaśne jabłko? I potem długo żaden go nie widział bez kasy, czy słodyczy. W sensie biustu. A może zostało na dobre? W sensie randkowanie też kosztuje…
-My z Celiną nie randkujemy ze sobą…
-A pamięta jej ulubione słodycze…
-Dobra, nie wiem jak to się nazywa po naszemu, ale tutaj to powiedziałbym, że Celina to mój „Hot mess”.
-Stasiek… Mówimy o kobiecie. Jak możesz nazywać ją śmieciem? Zwłaszcza jak z nią sypiasz.
-Nie śmieciem. Tylko bałaganem, bo jest pokręcona. Gorącym bałaganem. Jak w tej piosence. Ma szalone pomysły, nie zna pojęcia wstyd, a ja nie wiedzieć czemu chcę wiedzieć co wykombinuje. I głupieje.

http://http://www.youtube.com/watch?v=0S37uEGJAwU

-Mózg mu staje.
-Schodzę na złą drogę.
-Doprawdy? Cnotę straciłeś po 16-stce!
-I tak od kiedy miałem 18 lat
- Stanisław totalnie zignorował Stefana.:- Naszło mnie parokrotnie odnieść ją do domu jak się upiła kiedy bandą byliśmy w miasteczku. Trzeba dbać o swoich. I po tym jak pijaną naszło ją do zatańczenia na stole. Spadła na mnie.
-Alkohol i stodoły- zawdzięczamy im tyle ludzkich istnień.
-Chyba… poznaliśmy się bliżej po tym jak mi przypaliła papierosa swoim. Wcześniej nie paliłem… W zasadzie to nie jest zła dziewczyna. W gruncie rzeczy ma dobre serce.
-A ona przez jakiś czas była dla niego monogamistką. Póki się nie dowiedziała, że przespał się z jakąś lalą z sąsiedniej wioski. A potem z Wanią, albo Manią. W każdym razie jej młodszą siostrą. No to dała sobie spokój z monogamią.
-Na serio?!
-A co cię to? Podobno nie dasz się zaobrączkować. W każdym razie panie Shou, córki Zadrzyjkiecki nie są głupie i ich relacje nie ucierpiały przez faceta. I o niego nie zabiegały. Za to Stasiek dostał w pysk od Mańki. A może Wani? Bo to bliźniaczki, więc ciężko stwierdzić. W każdym razie jedna dała mu w pysk, a druga chlusnęła piwem w twarz.
-Jeśli jej czegoś chciała to było powiedzieć… Celiny nie mam zamiaru do niczego zmuszać.
-Mówiła, że sama nie kuma co jej wtedy naszło. Bo jest dla niej zbyt „przytulaśny”. Cokolwiek ma to znaczyć. Pani Ścieżko, czy „Przytulaśny” to to samo co namolny? Pytam jako kobiety.
-Stefan!
-W każdym razie po roku wrócili do starego układu, którego finał znacie…
-A dla mnie za wcześnie na żeniaczkę. Zwłaszcza przy moim obecnym trybie życia.
- Stasiek zapalił drugiego papierosa.
-A ta zapalniczka to aby nie od niej?
W pierwszym momencie Stasiek zaczął ostro kaszleć zakrztuszony dymem papierosa. Potem starał się przywrócić sobie jakąś godność:
-No i? Dobra jest! A ja palę i jestem alchemikiem. Bez niej byśmy nie zatarli śladów.
-W Briggs kazał mi ją schować w portkach, żeby nie trafiła pod rekwirunek. Ze wszystkich rzeczy… To jeszcze raz czemu ze sobą nie jesteście?
-Ja nie chce, ona też nie. I w ogóle co to za pomysł, że mnie obgaduje z moim młodszym bratem? Zresztą… Ja jestem tutaj, a ona w Piastii…
-Wohoho.
-Jesteś cholernym duchem tego związku!?


Stefan na ten wrzask w pierwszym momencie podskoczył z wrażenia, ale szybko się zreflektował:
-To jednak mówimy o związku?
-Międzyludzkim. Poznajesz człowieka to początek związku międzyludzkiego-
Stasiek nazbyt energicznie wzruszył ramionami. Staska po prostu nosiło:- Jestem w związku braterskim z tobą. W jakimś z panem Mustangiem. Z panią Ścieżką. Z panem Shou. I Samuelem.
-Czy ktokolwiek ogarnia jego związek z Celiną? Bo ja nie! Ktokolwiek na Sali?!
-A ty się Stefek czego czepiasz? Zabujałeś się w niej, czy co?
-Jest fajna. Tak fajna, że mogłaby być facetem. Bez tej babskiej płaczliwości i kąbinowania po kątach. Chyba fakt, że nie myślę jeszcze wężem też ma na rzeczy. A te durne księżniczki powinny załatwić sprawę po męsku, a nie tak kombinować jak sobie nawzajem podłożyć największą świnię. Zwłaszcza May powinna się im postawić
-Bijąc się na tyłach domu?
-A chociażby! Byłby spokój. A nie tak ciągnąć sprawę i nawzajem sobie wszystko. Takie baby są po prostu głupie.
-Jasne, jasne… Swoją drogą skąd masz zdjęcie Celiny?
-Zakładam, ze ona założyła, że ty swoje zgubisz. Miała rację. A może dlatego, że pokazała mi swój biust.
-Że jak!? Jak?! Czemu?!
-Zazdrosny?
- Stefan uniósł kpiąco brew.
-Stefan!
-Weź na wstrzymanie. Nic więcej nie było i mi nie pokazała. Dalej jestem jak biała lilia. Przynajmniej pod tym względem. Bo widywało się jak się dziewczyny kąpią nad rzeką. Powiedziała, że byłoby smutno jakbym umarł nie widząc cycków z bliska. A jeszcze głupiej jakbym umarł, bo mnie zatkało na widok dekoltu. Przyznaję, na widok biustu Celiny mózg mi stanął. I tylko mózg.
-Rany boskie… Rany boskie… W sumie to w jej stylu.
-W sumie było jeszcze coś…
-Co?!-
Stasiek wyglądał jakby miał dostać zawału.
-No zakryła biust i powiedziała, żebym zaczął znowu oddychać. Bo przyznaję, że z wrażenia o tym zapomniałem. I, ze pokaże mi jeszcze raz, żeby na drugi raz mnie już nie zatkało. Chyba, że trafię na większy od jej własnego. Bo też by była pod wrażeniem
-Aha
- potem zaśmiał się nerwowo.
-Faktycznie to działa jak szczepionka. Jakoś mi mózg nie stanął z wrażenia jak podróżowaliśmy z wędrującymi prostytutkami, a te się kąpały.
-Dobra! Panie Broken, jedziemy. W interesach!
-No ja myślę.
-A ty Stefan masz być grzeczny jak mnie nie będzie. Nie stać nas na tyle prezentów przepraszających.
-Jasne, jasne. A! Panie Samuelu, masz ode mnie pozwolenie jednorazowo go zdzielić po tym durnym łbie, jeśliby go naszło iść na hostessy, czy więcej. Ale bez skutku śmiertelnego, jasne?
-A tak właśnie-
Stasiek coś jeszcze sobie przypomniał. Wyciągnął z notesu jedno ze zdjęć. To z Asuną:
-W sumie to chciałbym popytać panią Ścieżkę i o inne, ale mam sprawy do załatwienia. Jakby co, to notes zostawiam ze Stefanem.
-I tak jesteś za głupi nawet żeby umrzeć. Bo byś o tym zapomniał
- skwitował Stefan.
-Przedstawia się jako Asuna, ale pewnie mogła i innymi. Pracowała u Madame Christmas jako hostessa. Przyznaję, że to sprawa nieco bardziej osobista, bo znaliśmy się z jednej wioski.
-To najstarsza córka Zadrzyjkiecki. I chyba jedyna z jaką nie spał. Tym bardziej to czyni ją wyjątkową.
-Po za Celiną, to ja tylko z Manią.
-Jeśli to było więcej niż raz, to kto wie, czy nie zamieniła się z nią miejscem Wania.

Stasiek dał młodszemu po głowie.
-To czy którekolwiek z was ją widziało?
 

Ostatnio edytowane przez Guren : 04-02-2014 o 23:31. Powód: Bo chciałam dorzucić linka do piosenki
Guren jest offline