Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2014, 08:35   #22
Cooperator
 
Cooperator's Avatar
 
Reputacja: 1 Cooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumnyCooperator ma z czego być dumny
Pierwsza wypatrzyła ślady, co chyba nie było zaskakujące - nie rozproszył jej przecież bogaty wystrój komnaty, jeżeli już, to jedynie brak smaku z jakim urządzono to pomieszczenia; prostak taki jak Oleksa nawet jeśli się mu da dużo pieniędzy, klasy sobie nie kupi. Miała też pewne doświadczenie w takich scenach, a nie mroczyło jej wówczas wypite nadmiernie wino. Mężczyznom czerwona cera, pijacki bełkot i chwiejny krok bardziej przystoi niż kobietom. Co nie zmienia faktu, że tak naprawdę niewiele tutaj pasowało.

Nie podobało jej się spojrzenie Lubomira i siepaczy Oleksy, śledzącymi ich każdy ruch. Oczywiście, nie dziwiło jej to, że nie wpuszczono ludzi jej - no, bardziej jej towarzyszy - bez obstawy. Prawdopodobnie niewiele by zostało z cennych drobiazgów, gdyby spuścili ich z oczu choćby na krok.

Słuchała z uwagą tego, co mówił Baal. Podeszła do niego bardzo blisko i szepnęła po kothyjsku, mając dość mocną nadzieję, że nie zostanie zrozumiana przez Lubomira i siepaczy - co w końcu Zamoryjczycy mogą mieć wspólnego z językami dawnego Wschodu?

-Goście nie byli aż tak pijani, aby nie zauważyć porywanej na koniu nagiej dziewczyny pięknej urody. Możemy poudawać, że kupujemy ich bajkę, ale nie przybliży to do rozwiązania sprawy. Tu chodzi albo o niego, albo o nią.

Tknęła ją inna kwestia. Zwróciła się do Lubomira po zamoryjsku:

-Ludomirze, mężczyzna o bogactwie i pozycji twojego pana nie musi się żenić, żeby korzystać z wdzięków pięknej kobiety - powiedziała to głosem zupełnie wypranym z emocji. A przynajmniej, taką miała nadzieję.-W Zamorze nie znajduje się dla możnych przeszkód, aby dzieci z takich związków dziedziczyły - chyba, że sztylet w serce dla nieostrożnych. Co możesz powiedzieć nam o rodzie pani Julianny?
 
Cooperator jest offline