Kharn obolały podniósł się z podłogi sterowni. Pokład jeszcze trochę wirował, ale mimo to zdołał utrzymać równowagę. Popatrzył w stronę zbliżających się towarzyszy i zawołał błagalnym tonem -Wraaahhr agrrrrr, aduuuuukhhh akkkkit? (Dzięki za pomoc, ale czy ktoś może zrobić coś z tym?)- odwrócił się plecami. Blu nie mogąc się powstrzymać by nie wykorzystać takiej okazji wzięła futrzaste ręce Wookiego-Biedny futrzaczek, źli panowie nie zdążyli się zabawić z Tobą gumowymi zabaweczkami? Nie bój się Ciocia Blu już jest i wie jak się zająć takim dużym i skrępowanym kotkiem...- i otworzyła kajdanki. - widzisz, wcale nie bolało? Prawda?-
Łysy rozmasował obolałe nadgarstki, zmierzył Niebieskoskórą wzrokiem. "Czasami naprawdę mnie przerażasz". Obrócił się w stronę pulpitu i wskazał na przycisk awaryjnego zamknięcia trapu następnie zwrócił się do Nimroda pokazując dłoń odliczając palcami od pięciu do zera. -ghrrook aghhrtyk piihhhty (za chwilę wpadną na statek)- wskazał ręka pilota potem fotel przed pulpitem firespraya robiąc gest przesuwanej manetki gazu -Grrrr harrkkh frhhhh wrrau! (lepiej spadajmy stąd, szybko!)."
Kharn dopadł do poturbowanego szturmowca i założył mu kajdanki, które miał wcześniej na sobie. Następnie usiadł na fotelu co-pilota i włączył systemy w stan gotowości, rozpoczął skanowanie sprawności uzbrojenia, "Mam nadzieję, że mnie zrozumieli".
Rozbiegli się. W sterowce został tylko Nimrod, Łysy i dwie puszki w tym jedna nie do końca żywa. Kharn łyknał z manierki, trochę zapiekło w ustach lecz kojacy aromat ziół zawsze działa cuda. Wyciągnął rękę z manierką w kierunku pilota - Chrrrik thhhrat? (chcesz trochę?)...
__________________ Jesteśmy otoczeni?! To Świetnie! Możemy atakować w każdym kierunku.
Ostatnio edytowane przez Kokos : 05-02-2014 o 20:47.
|