Kasim był małomówny podczas śledztwa, a wynikało to raczej z tego iż kompani ubiegli go w zadawaniu niewygodnych pytań strażnikom i Lubomirowi. W każdym bądź razie wyglądało na to, że panna młoda mogła być zamieszana we własne zniknięcie. Zastanawiające było to że porywacz nie zainteresował się bogactwem wiszącym na sukni, znaczy że nie zależało mu na bogactwie, a w związku z tym i na okupie. Mógł być to więc kochanek panny młodej, albo ktoś kto pracował na zlecenie, porywając szlachetnie urodzone dziewice dla jakiegoś satrapy lub czarownika. Kasim nie raz dostarczał konkretny "towar" na specjalne zamówienia. Tak czy siak trzeba było zbadać wszystkie ślady zwłaszcza te w ogrodzie, a tak się dobrze składało że nomad znał się na koniach i to całkiem nieźle. |