Kusznik oczyścił ramę z drobin szkła. Skaleczenie z pewnością nie było by dla niego groźne lecz też nieprzyjemne i niepotrzebne. Zwłaszcza kiedy wystarczyła tylko chwila by go uniknąć. Ostrożnie rozglądał się po tej części pomieszczenia którą mógł zobaczyć. Ustaliwszy w końcu iż nie grozi mu większe niebezpieczeństwo, przygotował mniejszą ze swych kusz i zaczął gramolić się do środka.
Okno było trochę za małe aby mógł przecisnąć się swobodnie z arbalestem na plecach więc chwilę zajęła mu ta przeprawa. Wielka kusza była niezbyt poręczna w podobnych sytuacjach lecz rozstać się z nią nie chciał. Zbyt była cenna by zostawić ją bez opieki a i swoim nowym towarzyszom nie ufał jeszcze w stopniu dostatecznym by powierzać taki skarb.
Ostatecznie pociągnęła go w dół tak iż wylądował na podłodze niezbyt zgrabnie. Nie poobijał się bardzo za to jego duma ucierpiała w stopniu zdecydowanie zbyt dużym. - Nigdy więcej. - Obiecał sobie cicho mając na myśli podobne sytuacje. Od teraz podjął stanowczą decyzje brać udział tylko w misjach które pozwolą mu wykorzystać zdolności strzelnicze. |