Wstał i zachowując możliwie jak najwięcej godności poszedł sprawdzić czy od wewnątrz drzwi da się otworzyć. Starał się przy tym zachować czujność. Nie w smak były mu już akrobacje przy przechodzeniu oknem a co dopiero gdyby ktoś miał go zaatakować od tyłu. Już raz się to zdarzyło, dziękujemy powtórki nie trzeba.
Takie oto rozważania towarzyszyły Strzelcowi gdy majstrował przy zamku. |