Tym czasem drzwi domostwa rozwarły się na oścież. W progu stanął Sagitarius zadowolony ze swego sukcesu. - Chyba nikogo nie ma.- Zwrócił się do pozostałych. - Wejdźcie, poszukamy śladów.
Halabardy nie zrobiły na nim wrażenia. Najmniejszego. Wszak najpewniej strażnicy zostali tu przysłani by ich wspomóc w ujęciu przestępcy. Całkiem słusznie zresztą.
Nie czekał więc i odwrócił się by reszta grupy mogła wejść i pomóc mu w szukaniu wskazówek co do miejsca pobytu Zabliźnionej Mordy.
Ostatnio edytowane przez Googolplex : 05-02-2014 o 22:09.
|