No i wpakowali się, pomyślał Ruben.
Wizyta strażników w domu szwaczki nie musiała, ale mogła się skończyć źle dla amatorów mocnych wrażeń. Wszak dewastowanie cudzego mienia, tudzież włamywanie się, raczej nie było mile widziane przez przedstawicieli prawa.
A swoją drogą, dorzucił kolejną myśl, ciekawe, czemu szwaczka im nie otworzyła.
Stanął z boku, postanawiając się nie przyznawać się do "włamywaczy" i ograniczając się do obserwacji. |