Cytat:
Napisał Bakcyl A co, jeśli jeden gracz będzie zdychał (rdza), a drugi beztrosko dociśnie do dechy swoją beemwicę i pogna po schabowe do Warszawy (chrom)? Rozbieżność konwencji nie wpłynie na rozgrywkę? Chodzi o ograniczenia mechaniczne właśnie, żeby wszyscy grali w jednej stylistyce. |
Cytat:
Napisał Bakcyl [...] Chodzi mi tylko o sprecyzowanie, bo miałem już takie problemy kiedyś... I nie chciałbym odgrywać rdzy (postaci odczuwającej wszystkie skutki uderzenia po tych trzech dniach, zapodając Radaway), kiedy podbije do mnie jakiś chromowiec z glockiem, który wyłuskał z pobliskiego posterunku i powie: "Hej, koleś, a co ty taki zmarnowany? Ogarnij się, chcesz piwo? Wszystko ok, dostaliśmy atomówką, ale jakoś to będzie." Po czym zaciągnie się głęboko, zapatrzy w horyzont i doda: "No... wreszcie nie muszę płacić podatków. Jest zajefajnie." |
Moja narracja będzie w jednym tonie/klimacie. Moja narracja będzie mechaniką. Moja w tym narracja, żeby wszystko grało i było cacy
Cytat:
Napisał Bakcyl Oparłem swoje założenia na twoim opisie świata przedstawionego. Trzeci dzień w mieście po bezpośrednim trafieniu głowicą balistyczną bez ostrzeżenia, to chyba tylko zdychanie. |
W moim opisie świata przedstawionego nie ma żadnej głowicy balistycznej...
To tak w ramach sprostowania, i żeby nie było "ale dlaczego jest tak", że ktoś mi zaraz wyjedzie z tabelką matematyczną, promieniem rażenia bomby atomowej w zależności od megaton, wytrzymałością techniczną budynków, stosunkami politycznymi, ilością głowic na świecie, wykresami z zasięgiem opadów radioaktywnych i skutkami napromieniowania rozciągniętymi w czasie, przenikalnością różnych typów promieniowania przez osłony, powłoki ciała, ilością remów i skutkami zdrowotnymi itd.
Nie mam doktoratu z ochrony środowiska przed promieniowaniem, mogę o tym (skutkach wybuchów) podyskutować z chęcią w jakimś temacie zbliżonym do tego
Dodam kilka rzeczy, to jest mój wykreowany świat i moje kredki, która wam pożyczam. To jest tylko, i może aż, sesja RPG, czyli rzecz typu "a co by było gdyby".
Wiem, że nie odpowiedziałem prosto na twoje pytanie, ale chciałem dodać coś od siebie.
Cytat:
Napisał Bakcyl Zwłaszcza, że nie ma dokąd uciec, nie ma po co, bo reszta Polski wygląda tak samo, albo gorzej (horyzont w tysiącu atomowych słońc). Można ruszyć dupę, ale motywacji nie ma żadnej. Trzy dni po zagładzie jest szok i kompletna dezorientacja, bo nie wiadomo nic poza tym, że wszystko trafił szlag. Nie ma motywacji. Jest tylko instynkt przetrwania. Rozkaz podświadomości, który nic nie znaczy. I strach. |
Tak na marginesie, jedna bomba atomowa w centrum miasta to nie jest taki wielki znowu kataklizm... jak się sądzi. Z pół miliona mieszkańców Poznania ucierpiałoby może kilkadziesiąt tysięcy w następstwie natychmiastowych efektów wybuchu, a później może nawet o wiele mniej, przy zastosowaniu odpowiednich środków ochrony. Ale na to potrzebny jest czas.
Cytat:
Napisał Bakcyl Wiem, że truję dupę i nie muszę brać udziału. |
Jest spoko, fajnie, że zwracasz uwagę na pewne problemy/niedoprecyzowania.
W takim razie, uwaga rekruci:
Historia waszej postaci niech kończy się dzień wcześniej od wybuchu. Ja z kolei moimi paluchami pokieruję już dalej odpowiednio meandrami losu, aby wszystko miało ręce i nogi
(dodana 3 poprawka w 1szym poście)