Grunald omal nie parsknął śmiechem na widok zielonego pokurcza i zabawy, jaką sobie urządził. Powstrzymał się jednak i wraz z resztą bandy otoczył kurdupla. Yorn bardziej doświadczony w podziemnych eskapadach zdradził, że to pokraczne istoty żyją stadnie i zapewne, gdzieś czai się reszta jego pobratymców.
- Co z nim zrobimy? – Powiedział po krasnoludzku, jednak gdy większość nie zrozumiała powtórzył wspólnym. Dociskał stwora by ten nie mógł się ruszyć i zwiać.
- Połamcie mu nóżki, coby mu ucieczkę z głowy zawczasu wybić i wypytajcie o jego kompanów. A ja idę się rozejrzeć. Idzie ktoś ze mną?
Osiłek zarzucił młot na ramię, splunął w stronę zielonej pokraki i trzymając w lewej dłoni pochodnie ruszył na obchód jaskini i przyległej do niej korytarzy.
Zamierzał sprawdzić wszystkie korytarze, najpierw nasłuchując odgłosów z nich dobiegających, a później sprawdzić pierwsze kilkanaście, kilkadziesiąt metrów.
__________________ "Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans |