Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-02-2014, 18:15   #95
Akwus
 
Akwus's Avatar
 
Reputacja: 1 Akwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie cośAkwus ma w sobie coś
- Zabierz nas stąd.
Kurt coraz mniej martwił się o niebezpieczeństwa czające się w lesie, czy to ze strony sił przyrody czy nieumarłych. Był zmęczony do granic swojej wytrzymałości, więc reszta musiał czuć się jeszcze gorzej. W tym stanie nie byli w stanie się bronić. Iść musieli.

Kawałek mięsa który w normalnych warunkach wzbudziłby jego śmiech teraz okazywał się zbawieniem, szczególnie po tym gdy najmita zorientował się, że jego własna torba z zapasami przepadła gdzieś podczas wędrówki, zapewne zaczepiona na jakiejś gałęzi przez które się przedzierali, lub wciągnięta przez błoto z którego kilkakrotnie dźwigał swoje ciało.

Kobieta nie była w stanie iść, a pozostawienie jej tu choć nie sprawiało sumieniu Kurta najmniejszego problemu, wydawało mu się znaczącym osłabieniem grupy. Ogniste zabawki jakimi władała, przekraczały jego umiejętności, lecz nie mogły zostać niedocenione przez kogoś tak lubiącego walkę. Podszedł do skulonej na kępie mchu Lyn podnosząc ją niczym worek ziemniaków i przerzucając sobie przez ramię. Przeszkadzające w niesieniu kobiety pukawki oddał Dantemu.

Szeroka błyskawica przez chwile pozwalała im zorientować się, że nadal grupa jest szczuplejsza o dwóch towarzyszy. Gdy jednak minęła, twarze umazane w błocie zniknęły ponownie skrywając kompanię w ciemnych strugach zimnej wody.

- Prowadź! - Krzyknął pokonując kolejny grom.
 
Akwus jest offline