- Trzeba się pośpieszyć... racja. Lepiej jak się na chwilę rozdzielimy - mruknął Damian, choć widać było, że nie specjalnie mu się to podobało. Widać miał teraz podobne nastawienie co Ester. - Dobra Victor. Zaufajmy sobie na chwilę, co? Dasz mi ten samochód, pojadę po naszą matkę i brata, a wy po Angie, naszą młodszą siostrę w sensie. Chodzi do szkoły jeszcze. Daj mi tylko adres i...
Samochód zahamował ostro, zbyt mocno nachylono Damian wylądował niezgrabnie z przodu samochodu, głową w dół, Victor pochwycił ją i docisnął mocniej do podłoża.
- Za jak głupiego mnie masz szczylu?! Może pojedziesz spotkać się z Olafem i razem opierdolicie mnie u Thundera?! Powiecie jak to cudem odzyskaliście kasę, ale przypłaciliście to wolnością siostry i do kryjówki zamiast trzech osób zwali się trzydzieści morderców! Zaufajmy sobie?! Świetnie to u was w rodzinie działa! - warknął nie dając za bardzo Damianowi możliwości odpowiedzenia.
__________________ Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies
^(`(oo)`)^ |