- Sasza Smokrew - Przedstawił się, jeżeli ktoś kojarzył afery polityczne z lat 90tyh to mógł kojarzyć nazwisko jednego z oligarchów, który po pierestrojce miał kilka fabryk samochodowych, potem oszalał zabił żonę i poszedł do łagrów. Miał jakiegoś tam syna, który podobno zginął w wypadku, ale kto tam by się przejmował takim rzeczami?
Zerkną na nową Natkę, ~Jaka szkoda, że po przemianie nie da się pobaraszkować z dziewuszkami jak za dawnych czasów czasami jeszcze się skusi żeby zobaczyć ich zadowolone minki, ale to już nie to samo...,~- Westchnął.
Dobrze, że nie wziął ze sobą, Awgustine, jakby stuknięta guholica zobaczyła te kusicielki to by jeszcze ich nożem gotowa podziabać. - Nu, dobra ekipa, co racja to racja. Czas się zbierać, dzięki wielkie Panie Teo na razie - Jeszcze raz spojrzał się po bogatej daczy, która przypominała mu czasy jego dzieciństwa, otrząsnął się z myśli o samotności i ruszył ku wyjściu. - Chceta żebym skombinował nam jakąś furę żebyśmy szybciej byli na miejscu ? - Spytał się ogółu, gdy już wyszli na powietrze - W razie kłopotów to mogę komuś wytłuc albo we łbie pomieszać - Dodał. |