Po tym jak się pożegnał czekał na resztę przy drzwiach więc ominęły go scenki rodzajowe. Jak na razie podobali mu się braciaki bliźniaki bo konkretni byli, nadja szczurzyca też była wpożo bo stara gwardia. Co do pozostałych, jeszcze sobie zdania nie wyrobił, ale starał się nie ignorować bo Papcio by im byle kogo do grupy nie dawał a nadnaturale to różne dziwadła.
Rozpromienił się gdy dowiedział się że będzie okazja wykazać się za kółkiem - Jaka marka ? A zresztą ja wszystkim pojadę! A co ty dziewoja myślisz że ja Stolicy nie znam ?!! - Huknął na nową Nadje po czym się roześmiał. - Nuż, dobra prowadździe że do karocy bo czasu szkoda a wyścig mamy o renomę u Papy!- Sasza był wyraźnie na tą akcje nakręcony. |