Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2014, 09:19   #34
LORD KOKOS
 
LORD KOKOS's Avatar
 
Reputacja: 1 LORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znany
Reidar
Dojechali do ruin wielkiego zamku bez bramy z charakterystyczną całą czerwoną wieżą i dwiema (co było nie lada tajemnicą) w ćwierci przecięte jakby drwal pniaczek siekierą na skos. Gdy podjechali bliżej poczuli chłód jaki oplutł ich z otworów z podziemi. Ale nie była to śmierć, to było inne uczucie. Ale równie niepokojące.
- Jesteśmy. - szepnął Trubi Dlahrokk schodząc z wierzcha, odpędził go, a potem wyciągnął wielki obosieczny topór - Zejdź z konia, zabierz go stąd, bo jak te stwory wyjdą nie omieszkają posilić się koniną okrutnie. - splunął - Posłuchaj, zapomniałem ci o czymś powiedzieć...
Sierp księżyca sunął beztrosko po rozgwieżdżonym niebie.
- Ach, pieprzyć to, pogadamy później! - charknął i rzucił się z wzniesionym toporem na syczącą potworę głowy krótkopyskiego gada z fosforyzującym się oczami, łapami niedźwiedzia bez futra a z łuskami, i długimi i silnymi szponiastymi odnóżami, odrąbał głowę potworowi, ale zaraz rzucił się kolejny i kolejny
Koń Reidara wierzgał i chciał uciec.
Trubi wyrzucił w górę korzystając z chwili kryształek, który rozpękł się wysoko i zalał to miejsce zielonym światłem. Stworów to nie raziło absolutnie. Wciąż chciały krwi.
Zza wysokiego muru, wychodziło powoli dwie pteropodobne kreatury z dziobami pełnych ostrych i głodnych zapewne zębisk.
Robiło się gorąco.


Marco Devreux
- Możliwie jak najszybciej. - odparł Tleo - Choćby jutro.
- My bratku, zawsze gotowi. - dodał Oltter
- Jutro wczesnym świtem się wyjedzie, co by po południu gotowym być. - zadecydował Tleo
Zabrali się z przylesia, ostawiając Zidora niegdyś Latoświata samemu sobie. Wciąż unosiła się mgła. A powietrze można było pić
- Oby jutro tak nie było. - bąknął Tleo z posępną miną przyglądając się otoczeniu - Wtedy prędzej byś zad Olttera ustrzelił niż bestię, he he.
 
LORD KOKOS jest offline