Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-02-2014, 09:47   #31
 
LORD KOKOS's Avatar
 
Reputacja: 1 LORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znany
Merry Braxuand
Karczmarz zmarszczył się w nie lada zdziwowaniu.
- Eee i co w związku z tym? - spytał wycierając nos w rękaw - Że niby co to ma znaczyć? Głodni i drobiu chcecie? Wybacz bratku, ale cię nie rozumiem. Skąd jesteś, że znasz takie słowa? Wyglądasz mi na wycierucha bez obrazy oczywiście. - miał minę dziwną nie wyrażającą kompletnie żadnych uczuć, jedna wielka obojętność
Lemi szturchnął Merry'ego, widać było po nim wyraźnie, że jest bardzo rozczarowany. Widać też było, że chce to ukryć, ale nie radził sobie z tym. Gdzie jest ten przełom?
- B-bracie...? - i tyle zdążył z siebie wydusić, spuścił głowę i mamlał
w dłoni kawałeczek wełny
 
LORD KOKOS jest offline  
Stary 04-02-2014, 10:55   #32
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
To było dziwne i głupie, ale Reidar nie protestował. Nie zdążył. Kto atakuje potwory aktywne nocą w nocy? Bardzo odważny wojownik lub totalny głupiec, a starzec nie wyglądał ani na tego, ani na tego drugiego. O wiele lepiej by było zaatakować je w dzień, kiedy śpią na swoich leżach. Słońce było ich przyjacielem, nie wrogiem. Ale skoro stary wojownik tak chciał, tak się stało.

Reidar dzień spędził na przygotowaniach. Naostrzył wszystkie swoje klingi, wykorzystując narzędzia płatnerza za jego pozwoleniem i drobnym datkiem, wypolerował pancerz i ponaprawiał uszkodzenia. Potem zjadł obfity posiłek, wolał go zjeść teraz niż przed samą walką i być sennym. A że po posiłku senny był przespał się trochę w swoim pokoju. Kiedy zostało już godzina do wyruszenia, zafundował sobie rozgrzewkę. Kilka przysiadów, pompek, podciągnięć na belce stropowej. Po godzinie zjawił się wojownik z którym miał wyruszać, a gdy wyruszyli droga w miejsce gdzie żerowały te potwory mijała im wyjątkowo cicho.

Nim dojechali, Reidar sprawdził jeszcze czy srebrny sztylet znajduje się przy pasie, a dwuręczny miecz daje się szybko dobywać.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.
SWAT jest offline  
Stary 11-02-2014, 04:27   #33
Banned
 
Reputacja: 1 Halad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodze
Fliza

Plan wydawał się prosty, może nawet zbyt prosty.
Ale w końcu co tu kombinować ?
- No to panowie kiedy ? I jak dzielimy łupy ? -tę kwestię należało ustalić od razu. Chodz jeśli ma isć na wyprawę sam z tymi świeżo poznanymi kompanami... No tak, no tak...
"Wyprawa czyli tam i z powrotem po rozum do głowy" - przypomniał sobie i zarechotał. Wszyscy znali tę ucieszną historyjkę pewnego nizioła Bilbota z Bulgins czy Bulbita z Balbot - jakos tak mu było.
Grunt że cwany kurdupel wkręcił się do grupki krasnoludów wmawiając im ze jest "Trzynastym wojownikiem" co ma odwrócic pecha, czy cos podobnego. Namówił naiwniaków na wyprawę na grozne potwory co podobno terroryzowały okolicę. No potwory były i to nawet sporo - krasnoludy wybiły wszystkie a wtedy pan tych włości kazał ich złapać i powiesic co do jednego bo wytrzebili mu zarodowe stado gryfonów. A cwany nizioł pobrał jako jedyny żyjący przedstawiciel kompanii (bo oczywiście podczas ataku był gdzie indziej i miał doskonałe alibii) z krasnoludzkiego banku spora kasę za polisy swych towarzyszy jakie im wcisnał wcześniej do podpisania.
Inna rzecz że zabiły go podobno olbrzymy gdy dostarczył im jakies lewe żarcie. W każdym razie przekret wysokiej klasy.
- To kiedy idziemy - zapytał towarzyszy kasłając dla zamaskowania chichotu.
 

Ostatnio edytowane przez Halad : 12-02-2014 o 00:48.
Halad jest offline  
Stary 11-02-2014, 09:19   #34
 
LORD KOKOS's Avatar
 
Reputacja: 1 LORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znany
Reidar
Dojechali do ruin wielkiego zamku bez bramy z charakterystyczną całą czerwoną wieżą i dwiema (co było nie lada tajemnicą) w ćwierci przecięte jakby drwal pniaczek siekierą na skos. Gdy podjechali bliżej poczuli chłód jaki oplutł ich z otworów z podziemi. Ale nie była to śmierć, to było inne uczucie. Ale równie niepokojące.
- Jesteśmy. - szepnął Trubi Dlahrokk schodząc z wierzcha, odpędził go, a potem wyciągnął wielki obosieczny topór - Zejdź z konia, zabierz go stąd, bo jak te stwory wyjdą nie omieszkają posilić się koniną okrutnie. - splunął - Posłuchaj, zapomniałem ci o czymś powiedzieć...
Sierp księżyca sunął beztrosko po rozgwieżdżonym niebie.
- Ach, pieprzyć to, pogadamy później! - charknął i rzucił się z wzniesionym toporem na syczącą potworę głowy krótkopyskiego gada z fosforyzującym się oczami, łapami niedźwiedzia bez futra a z łuskami, i długimi i silnymi szponiastymi odnóżami, odrąbał głowę potworowi, ale zaraz rzucił się kolejny i kolejny
Koń Reidara wierzgał i chciał uciec.
Trubi wyrzucił w górę korzystając z chwili kryształek, który rozpękł się wysoko i zalał to miejsce zielonym światłem. Stworów to nie raziło absolutnie. Wciąż chciały krwi.
Zza wysokiego muru, wychodziło powoli dwie pteropodobne kreatury z dziobami pełnych ostrych i głodnych zapewne zębisk.
Robiło się gorąco.


Marco Devreux
- Możliwie jak najszybciej. - odparł Tleo - Choćby jutro.
- My bratku, zawsze gotowi. - dodał Oltter
- Jutro wczesnym świtem się wyjedzie, co by po południu gotowym być. - zadecydował Tleo
Zabrali się z przylesia, ostawiając Zidora niegdyś Latoświata samemu sobie. Wciąż unosiła się mgła. A powietrze można było pić
- Oby jutro tak nie było. - bąknął Tleo z posępną miną przyglądając się otoczeniu - Wtedy prędzej byś zad Olttera ustrzelił niż bestię, he he.
 
LORD KOKOS jest offline  
Stary 11-02-2014, 14:39   #35
 
pteroslaw's Avatar
 
Reputacja: 1 pteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumnypteroslaw ma z czego być dumny
Farin przejechał sobie dłonią po twarzy w akcie rezygnacji.
-Fellus, do chuja, schowaj to żelastwo bo sobie krzywdę zrobisz!- Krzyknął do swojego towarzysza/ Dla króla kuźni było już oczywiste, że nie ma zbyt wielkiego wyboru, albo zrobi to czego chcą wieśniacy, albo stanie się nieco niższy.-Nic mnie nie obchodzą wasze problemy, ale lubię mieć głowę na karku, więc tak. Pomogę wam.- Odpowiedział wójtowi Farin.-Mam tylko jeden warunek. Twoi...- Król zamyślił się na dłuższą chwilę.-Wspólnicy zostają tutaj.- Farin był gotów pomóc wójtowi, wolał jednak robić to bez wściekłej tłuszczy za plecami.
 
pteroslaw jest offline  
Stary 12-02-2014, 00:55   #36
Banned
 
Reputacja: 1 Halad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodzeHalad jest na bardzo dobrej drodze
Fliza

No trafić faktycznie nie byłoby trudno - pomyslał Marco patrząc na niskiego krasnuluda, którego jak w popularnym powiedzeniu "łatwiej przeszkoczyć niz obejść" ,ale jakoś postanowił nie mówić tego na głos.

- Jesteście pewni mocy tej trucizny ?- spytał raczej retorycznie.
Gdy jego kompani skineli głowami, wzruszył tylko ramionami i skierowali się wszyscy w stronę karczmy. Mgła wciskając się pod kubraki ziębiła ciało i powodawała, że wzdragał się nieznacznie.
Cholera wie skąd się wzieła, niby kropiło, ale w końcu nie aż tak by spowodować powstanie takiego gęstego tumanu. Postanowił natrzeć po powrocie do karczmy cięciwę kuszy sadłem i przetrzeć dobrze szmatą z oliwą mechanizm. Byłoby głupio gdybyew decydującym momencie coś się zacięło.
Przyspieszył nieco kroku zrównując sie z towarzyszami.


 

Ostatnio edytowane przez Halad : 12-02-2014 o 01:00.
Halad jest offline  
Stary 12-02-2014, 09:37   #37
 
LORD KOKOS's Avatar
 
Reputacja: 1 LORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znany
Marco Devreux
Sadło z oliwą sprawiało, że kusza działała wyśmienicie. Aż się już strzelać do potworów chciało.
Mgła przez cały dzień nie ustępowała, przez okno dało się słyszeć muczące krowy i wracających mieszkańców wsi.


O mglistym zachodzie słońca zaproszono Marco na wieczorek w karczmie, a konkretnie to Oltter zaprosił. Tleo gdzieś pojechał załatwić ważne sprawy.


Farin Bargo "Król Kuźni"


- To zaczną cię obchodzić, brodaty przyjacielu. - wójt uśmiechnął się z przekąsem - Chodźmy, pogadajmy. Ugościł bym w domu, tyle że sytuacja nie pozwala. Musim to zrobić tedy pod drzewem. - zaprowadził go pod okazały dąb zostawiając klącą, plwającą plugawie świtę z widłami i wszelkimi rolniczymi narzędziami
- Wygląda to tak, królu. - podjął wójt wsi Lopperk wyciągając piersiówkę zza pazuchy, z czymś mocnym niechybnie gdyż Farin poczuł to z odległości dwóch kroków - Tak więc zatem, mamy kłopot jak winniście zauważyć, panie Farinie. Mamy problem z tymi tam na górze, sukinsynami, arystokracikami pierdolonymi, co to poza ubiorem i sakwą się niewiele różnią od nas, a wywyższają się ponad wszystkie mocarze i bogi. Skurwysyny... Konkretnie jeden, zapomniał bowiem że tu mieszkają ludzie, którzy nie chcą wplątywać się w jakieś pieprzone ich zatargi jeno żyć normalnie jak ludź. Chcę byście zasranemu lordowi Kuerdlat'owi przemówili do rozumu. Zwiększył daninę, odebrał swobodę, groził żeśmy poganie to kara, no kurwa mać żyć się nie da. Pomówcie z nim. - widać było po wójcie bezsilność, a jego spojrzenie choć takie być nie chciało sprawiało wrażenie błagalnego
 
LORD KOKOS jest offline  
Stary 12-02-2014, 13:31   #38
 
Luffy's Avatar
 
Reputacja: 1 Luffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skał
Merry zganił chłopca gestem ręki i spojrzał na karczmarza. O co tu chodzi, przecież był umówiony! Jedynym wytłumaczeniem jakie przyszło mu do głowy, była myśl, że to wszystko jest testem mającym go sprawdzić. Czy to znaczy, że ma kogoś tu okraść czy być po prostu nieustępliwym? Nachylił się nad ladą w stronę mężczyzny.
-Posłuchaj mnie przyjacielu. Zapewne pracujesz dla kogoś bardzo ważnego, więc wyobraź sobie że jeśli dalej będziesz zgrywał kretyna ktoś jeszcze ważniejszy dowie się o wszystkim i, cóż, niewiele może zostać z tego pięknego miejsca... Liczę do trzech.
 
Luffy jest offline  
Stary 12-02-2014, 15:49   #39
 
LORD KOKOS's Avatar
 
Reputacja: 1 LORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znany
Merry Braxuand

- A ty, chłopcze winnyś zważać na słowa, jeśli w rzyć nie łakniesz oberwać, ot co. - rzekł karczmarz z groźnym wzrokiem - Posłuchaj tedy mnie i mej propozycji: zabierzesz stąd brudne ryło, a żywo, albo cię spiorę, wżdy nikt tu na to plwał ni burzył się nie będzie. Ja liczę do trzech... Wynocha!
- Bracie! - wypalił Lemi - Nie daj się! Nie daj się!
- Ty i ten smarkacz macie się stąd zabrać albo wam zara klepką natłukę! - ostrzegł karczmarz
- Nie zrobi tego! - nie dawał za wygranął Lemi
- Raz! - począł ostro liczyć karczmarz...
 
LORD KOKOS jest offline  
Stary 12-02-2014, 17:52   #40
 
Luffy's Avatar
 
Reputacja: 1 Luffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skałLuffy jest jak klejnot wśród skał
Merry przyjął nową taktykę. Dalej święcie przekonany w to, że cała scena miała go jedynie sprawdzić wyprostował się, przyjął na twarz swój długo ćwiczony pogardliwy grymaz i zaczął świdrować przeciwnika dumnym, gniewnym spojrzeniem. W tym samym czasie sięgnął ręką za siebie chcąc, by tamten pomyślał że jest uzbrojony. Nie spuszczając wzroku z człowieka, szykując się na ewentualny skok w bok szepnął jadowicie:
-Dwa.
 
Luffy jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:20.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172