Farin przejechał sobie dłonią po twarzy w akcie rezygnacji.
-Fellus, do chuja, schowaj to żelastwo bo sobie krzywdę zrobisz!- Krzyknął do swojego towarzysza/ Dla króla kuźni było już oczywiste, że nie ma zbyt wielkiego wyboru, albo zrobi to czego chcą wieśniacy, albo stanie się nieco niższy.-Nic mnie nie obchodzą wasze problemy, ale lubię mieć głowę na karku, więc tak. Pomogę wam.- Odpowiedział wójtowi Farin.-Mam tylko jeden warunek. Twoi...- Król zamyślił się na dłuższą chwilę.-Wspólnicy zostają tutaj.- Farin był gotów pomóc wójtowi, wolał jednak robić to bez wściekłej tłuszczy za plecami. |