Asch. Zapoznałam się. Nie będę wdawać się w dyskusje "czemu tak" - bo nie mam na to wiedzy, i wcale tego nie twierdzę.
Za to Twoje twierdzenie, że zażyty doustnie (lub w jakikolwiek inny sposób) alkohol działa bakteriobójczo w przypadku zakażenia układu limfatycznego i krwionośnego jest, z punktu naukowego, bzdurą.
Po prostu.
Przyczyn "ominięcia" ziem ówczesnej Polski przez zarazę trzeba więc szukać gdzie indziej i nie czuję się na siłach o tym pisać. Nie znam się, po prostu na tej epoce tak dokładnie. A ty nie mieszaj ludziom w głowach i nie powtarzaj wymysłów pseudo-nauki.
No, chyba że alkohol *ma* taką właściwość i sam ją odkryłeś. To pisz do
Nature od razu, (ig)Nobel gwarantowany.
Źródła proszę!!! Po raz kolejny. Gdzie napisano, że alkohol zwalcza dżumę i odkaża krew lub/i limfę*?!
*ps: alkohol stosowany do odkażeń ma "moc" 90-99%. We krwi możesz mieć maksymalnie kilkanaście
promili. Czyli tysiąc razy słabszy roztwór. Więc niby jak miałoby to działać?
I od kiedy w Rosji pito mniej niż w Polsce...?