Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2014, 09:37   #37
LORD KOKOS
 
LORD KOKOS's Avatar
 
Reputacja: 1 LORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znanyLORD KOKOS nie jest za bardzo znany
Marco Devreux
Sadło z oliwą sprawiało, że kusza działała wyśmienicie. Aż się już strzelać do potworów chciało.
Mgła przez cały dzień nie ustępowała, przez okno dało się słyszeć muczące krowy i wracających mieszkańców wsi.


O mglistym zachodzie słońca zaproszono Marco na wieczorek w karczmie, a konkretnie to Oltter zaprosił. Tleo gdzieś pojechał załatwić ważne sprawy.


Farin Bargo "Król Kuźni"


- To zaczną cię obchodzić, brodaty przyjacielu. - wójt uśmiechnął się z przekąsem - Chodźmy, pogadajmy. Ugościł bym w domu, tyle że sytuacja nie pozwala. Musim to zrobić tedy pod drzewem. - zaprowadził go pod okazały dąb zostawiając klącą, plwającą plugawie świtę z widłami i wszelkimi rolniczymi narzędziami
- Wygląda to tak, królu. - podjął wójt wsi Lopperk wyciągając piersiówkę zza pazuchy, z czymś mocnym niechybnie gdyż Farin poczuł to z odległości dwóch kroków - Tak więc zatem, mamy kłopot jak winniście zauważyć, panie Farinie. Mamy problem z tymi tam na górze, sukinsynami, arystokracikami pierdolonymi, co to poza ubiorem i sakwą się niewiele różnią od nas, a wywyższają się ponad wszystkie mocarze i bogi. Skurwysyny... Konkretnie jeden, zapomniał bowiem że tu mieszkają ludzie, którzy nie chcą wplątywać się w jakieś pieprzone ich zatargi jeno żyć normalnie jak ludź. Chcę byście zasranemu lordowi Kuerdlat'owi przemówili do rozumu. Zwiększył daninę, odebrał swobodę, groził żeśmy poganie to kara, no kurwa mać żyć się nie da. Pomówcie z nim. - widać było po wójcie bezsilność, a jego spojrzenie choć takie być nie chciało sprawiało wrażenie błagalnego
 
LORD KOKOS jest offline