Merry Braxuand
- A ty, chłopcze winnyś zważać na słowa, jeśli w rzyć nie łakniesz oberwać, ot co. - rzekł karczmarz z groźnym wzrokiem - Posłuchaj tedy mnie i mej propozycji: zabierzesz stąd brudne ryło, a żywo, albo cię spiorę, wżdy nikt tu na to plwał ni burzył się nie będzie. Ja liczę do trzech... Wynocha!
- Bracie! - wypalił Lemi - Nie daj się! Nie daj się!
- Ty i ten smarkacz macie się stąd zabrać albo wam zara klepką natłukę! - ostrzegł karczmarz
- Nie zrobi tego! - nie dawał za wygranął Lemi
- Raz! - począł ostro liczyć karczmarz...