Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2014, 17:08   #38
pppp
 
Reputacja: 1 pppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skał
- O, zbliżamy się do magicznej bariery - powiedział Dymitr.
- O, nie działają hamulce - dodał Cyryl, który przez chwilę analizował przyczynę awarii. Przede wszystkim skupił się na tym, czy objawy są podobne, kiedy używał hamulca ręcznego i roboczego. Wbrew pozorom, przyczyn awarii mogło być wiele, począwszy od utraty płynu hamulcowego na spaleniu klocków hamulcowych skończywszy. Każda z tych możliwych awarii dawała inny efekt - od zupełnej niewrażliwości hamulców, po minimalnego zwiększenie tarcia tocznego lub obecność drgań podczas hamowania. Cyryl wytężył swoją uwagę, by wyłapać każdy z możliwych fenomenów, wiedział również, że jego brat też jest na tym skupiony. Co prawda Dymitr nie dysponował wiedzą pozwalającą mu na interpretację obserwacji, ale swoimi uwagami zawsze mógł wspomóc brata w późniejszej analizie problemu.

- Nie sądzisz, że to podejrzane, że ci motocykliści atakują akurat nas? Mieliśmy strasznego pecha, że wybrali własnie naszą grupę spośród tych wszystkich zespołów, które wysłał Rabatow - zauważył Cyryl. Bystro patrzył na drogę, analizując tymczasowy pęd samochodu i tarcie nawierzchni. Cokolwiek by nie mówić, własnie takie problemy i ich szybkie rozwiązywanie było jego specjalnością. Obserwował również innych uczestników ruchu, aby uniknąć przypadkowego zderzenia, które byłoby zapewne mało sprężyste.
- Ktos nas wystawił, to podobno test - odparł Dymitrii zapierając się nogą o deskę.
- Trzymajcie się, Nadio, Oleg, będzie trochę rzucało - Cyryl dokończył krótki kurs BHP jazdy samochodem.
Oczywiście, pierwszą logiczną reakcją kierowcy na pojawienie się bariery (oprócz wciśnięcia hamulców) było zdjęcie nogi z gazu. Spadająca prędkość obrotowa silnika pozwalała na nieco większą większą swobodę w planowanym manewrze. Cyryl łagodnie wcisnął sprzęgło. Brak przełożenia. Miał szczęście, że w swojej wołdze domontował synchronizator, który do minimum zmniejszał czas potrzebny na wysprzęglenie.

- Nie mam nic przeciwko testom, ale ten odbywałby się ze szkodą dla mojego samochodu. Wiesz jak wiele wysiłku w niego włożyłem - kierowca był najwyraźniej sceptyczny wobec idei poświęcania wszystkiego w imię gangsterskich prób.
- Może Rabatow nie wie jak lubisz swój samochód. Powinieneś poruszyć ten temat gdy go spotkasz następnym razem.
Ucięcie przekazywania mocy z silnika nie mogło zatrzymać rozpędzonego samochodu. Na szczęście w przypadku aut każde urządzenie wejścia jest w stanie zmienić przyśpieszenie pojazdu, ponieważ zmienia kierunek lub szybkość jazdy. Gwałtowny ruch kierownicą z pewnością oderwałby od ziemi lżejsze auto, lecz Cyryl był ufny w masę swojej wołgi.

- Wiesz, że się go obawiam - przyznał szczerze Cyryl - Nie przeżyłem tego, co ty, mam sporo mniejsze jaja w kontakcie z takimi twardzielami. Może ty mógłbyś odezwać się w tej sprawie do niego? W końcu to nasz wspólny samochód.
- Niepotrzebnie, to spoko facet, tylko ma zbyt małe poczucie humoru.
Maksymalnie skręcone koła pozwoliły zmienić kierunek jazdy, a nadany samochodowi moment obrotowy pozwolił zrównoważyć część przyśpieszenia skierowanego w stronę bariery. To jednak nie był koniec manewrów Cyryla, ten kontrolowany poślizg mógł łatwo stać się niekontrolowanym, dlatego też Wołkow podjął następne kroki.

- Wiesz, że jeśli chodzi o nasz samochód, to ja nie mam poczucia humoru - złomiarz zauważył autoironicznie - Pamiętasz jaką ci zrobiłem awanturę jak wyłysiłeś moje ostatnie opony?
- Cały czas uważam, że przesadnie zareagowałeś.
- Wiesz, sam projektowałem ten układ lamelek. A przez ciebie nawet nie miałem jak go przetestować. A skoro o eksperymentach mowa, czy mógłbyś…?
- pytanie Cyryla zawisło w powietrzu.
- Jasne - odparł i wyjął ze schowka puszkę coli.
Zdejmując nogę ze sprzęgła złomiarz mógł z łatwością przywrócić przenoszenie mocy generowanej w silniku na układ jezdny. Po zmianie kierunku jazdy pierwsze ruchy kół skompensowałyby pęd nadany wołdze w poprzednim ustawieniu.

Naturalnie, Cyryl zdawał sobie sprawę, że tego rodzaju manewr nie byłby zbyt korzystny dla jego wołgi, dlatego zredukował bieg zanim wsprzęglił ponownie przełożenie na co pozwoliła cały czas malejąca prędkość obrotowa silnika. Zmniejszenie przekazywanej energii mechanicznej sprawiło, że ostry skręt połączony ze zmianą kierunku jazdy nie był zbyt drastyczny dla ukochanego samochodu złomiarza.

Gdy wołga się zatrzymała, Dymitr wysiadł i obrzuciwszy okolicę wzrokiem i cisnął puszkę w barierę. Kucnął kryjąc się za drzwiami i uważnie śledził jej zetknięcie z magiczną ścianą. W każdej chwili gotów wskoczyć do samochodu, kiedy wróg za atakuje z boków i odpowiedzieć ogniem.

Puszka wirując minęła barierę i odbiła się kilka razy od asfaltu, poturlała i zmarła bez ruchu. Widząc to Cyryl wykręcił o sto osiemdziesiąt stopni i spróbował przejechać przez barierę, ale bez skutku.
- Dymitr, wskakuj i zacznij to filmować. Widziałeś tamtą dziewczynę?
- Jaką dziewczynę? - zapytał silniejszy Wołkow wyciągając smartfona.
- Dziwnie ubrana. Potem ci ją dokładniej opiszę. Zacznij to coś niebieskiego streamować na veoh.
Dymitr wsiadł, wyjął komórkę i zaczął filmować barierę swoją chińską podróbką iPhone’a.
Tymczasem jego brat zajął się swoim telefonem. Podbicie popularności transmisji Dymitra było banalne, biorąc pod uwagę dużą liczbę fałszywych kont i łatwość ich zakładania na tym niezbyt dobrze zabezpieczonym i mało ambitnym serwisie. W końcu armia botów Cyryla przeważyła tysiące oglądających bootlegi najnowszych hitów i “Moscow force field” trafiło na pierwszą stronę.

Bliźniacy patrzyli w milczeniu jak Paradoks zjada jeszcze przed chwilą niezniszczalną barierę:
- Ciekawe, ciekawe, prawda? - Cyryl zapytał Dymitra - Jakby ktoś zapraszał nas do środka. Co teraz?
- Nie podniecaj się, to ci szkodzi, jedziemy dalej. - Dymitr zamknął okno, ale broń trzymał w pogotowiu uważnie się rozglądając.
- Mówisz jakbyś widział takie fenomeny codziennie - zgaszony Cyryl ruszył w stronę Moskwy.
- Co wieczór biorąc pilota do ręki zastanawiam się czy nie odpalę jakiegoś transformesa - odparł Dymitr. Może to wyglądało na niemiłe potraktowanie brata, ale Dymitr w tej chwili na co innego zwracał uwagę niż kultura i umiejętności interpersonalne.
- Wypatruj tej dziewczyny. Długie czarne włosy, ubrana jak bladź.
- Spoko, domyślam się, że ciężko będzie ją trafić.
- Ale warto celować
- rozpędzona czarna wołga pruła przez jeszcze chwilę temu zablokowany most.
 
pppp jest offline