Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Horror i Świat Mroku > Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 12-02-2014, 13:02   #31
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Zgodnie z zalecaniem zaciągnął ręczny - Czyli co wysiadamy i klepiemy im maski ? Ty dwój z lewej ja dwóch z prawej? - Spytał z dzikim uśmiechem.
 
Brilchan jest offline  
Stary 12-02-2014, 13:07   #32
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
- Osz ty durak!! - Nadia wytrzeszczyła oczy na wampira - Dawaj w gaz i spierdalamy stąd w drugą stronę! Dwójka na czterech byczków? Ocipiałeś kompletnie? - nie mogła wyjść ze zdumienia. Siedzący z boku osobnik, gdyby nie był wampirem, jak nic nadawałby się do wstąpienia w szeregi jej popierdolonych braciszków, którzy skakali z furią na cokolwiek, co uznali za zagrożenie, nawet przy stosunku sił jak 10:1. Sama dziewczyna, choć trochę łbów zdążyła już rozwalić, wolała pożyć nieco dłużej, choć może mniej ekscytująco.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 12-02-2014 o 13:09.
Autumm jest offline  
Stary 12-02-2014, 13:17   #33
 
Nimitz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumny
W drugim samochodzie Nadia bawiła się czerwoną rzeczą, którą wybrała do rzucania ze schowka.

- Niet, ja wiem, jeszcze nic nie rzucam. stwierdziła radośnie łapiąc wiatr we włosy.
- Ale jak by ten, lód użytkowy był zamknięty, to jeszcze sama bym po paszczy oberwała Zaśmiała się perliście, odwracając się na siedzeniu, gdy w tyle słychać było pisk opon starej łady....

- Ale oni chyba nawet pomocnej łapy od nas nie chcą.... dodała w zamyśleniu patrząc na samochód odczyniający cuda na czarnej nawierzchni drogi.
 
Nimitz jest offline  
Stary 12-02-2014, 13:43   #34
 
Mike's Avatar
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Dymitr rzucił okiem w tył co robią pasażerowie.
- Nadia, odłóż proszę kompresor, gaśnica to to drugie. Leży obok.
 
Mike jest offline  
Stary 12-02-2014, 14:05   #35
 
Nimitz's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumnyNimitz ma z czego być dumny
- A co to jest gaśnica ? - zapytała całkiem serio.

- Zresztą, ważne, że ciężkie do rzucania ? Nie? Dodała przyglądając się przedmiotowi trzymanemu w dłoniach z zaciekawieniem.

- W sumie....co to jest kompresor? - Dodała po chwili z zaciekawieniem, jakby zapominając o całej sytuacji mającej miejsce na drodze, a jej oczka błyszczały z fascynacją, gdy szykowała się do nowego "odkrycia".
 

Ostatnio edytowane przez Nimitz : 12-02-2014 o 14:15. Powód: Dodałam drugie pytanie.
Nimitz jest offline  
Stary 13-02-2014, 09:22   #36
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Sasza Smokrew, Nadia Krysa
Sasza szarpnął gwałtownie za hamulec, a opony zapiszczały boleśnie na asfalcie. Potworna siła rzuciła pasażerów Łady do przodu. Jedynie pasy uchroniły ich przed wypadnięciem wprost na asfalt. Ułamek sekundy później dwa motocykle jadące z tyły z wielką siłą uderzył w tył samochodu. Obaj motocykliście nie mieli tyle szczęścia, co Sasza i Nadia i zostali wystrzeleni niczym z procy, wprost na tylą szybę. Trzask rozbijającej się szyby i krzyki mężczyzn wymieszały się tworząc upiorną mieszankę. Do tej kakofonii dźwięków dołączyły kolejne. Najpierw pisk hamulców, a później terkot broni maszynowej.
Kule w momencie roztrzaskały przednią szybę Łady i uderzyły wściekle niczym piekielny grad w karoserię samochodu. Sasza i Nadia instynktownie schowali się za deską rozdzielczą.

Dymitr Wołkow,Cyryl Wołkow, Oleg Sergiejew, Nadia Morozov
Jechali coraz szybciej i cały czas obserwowali, jak rozwija się sytuacja z tyłu. Byli gotowi do odparcia ewentualnego ataku, jak i pomocy drugiej ekipie. Pisk opon oraz późniejsza upiorna symfonia dźwięków sprawiła, że wszyscy obrócili się do tyłu.
Łada Saszy zahamowała gwałtownie powodując, że dwaj jadący z tyłu motocykliści po prostu wbili się w tył samochodu z potworną siłą. Dwaj na przedzie również zahamowały gwałtownie. Motocykliście zarzucili tylnymi kołami i stanęli w poprzek drogi. W ich dłoniach pojawiły się popularne izraelskie pistolety maszynowe, które w ułamku sekundy zasypały Ładę Saszy gradem kul. Widok gangu neonazistów posługujących się żydowską bronią był doprawdy komiczny.
Nagle wszystkie dźwięki ucichły, jakby otuliła ich wata lub dźwiękoszczelna ściana. Cyryl poczuł wzmożoną wibrację magicznej esencji. Teraz już nie miał wątpliwości, że gdzieś w pobliżu ktoś zmaga się rzeczywistością.
Zbliżali się właśnie do zjazdu z mostu, gdy ujrzeli przed sobą zadziwiający widok. Materializowała się na ich oczach połyskująca błękitem ściana, która wyrosła w poprzek drogi.
Radio w Wołdze zatrzeszczało, choć było wyłączone. Dochodziły z niego jakieś szumy i urywane dźwięki i słowa. Przed Wołga jechał srebrny Mercedes. Jego kierowca albo nie widział bariery, która się pojawiła albo ją zignorował. Rozpędzony samochód uderzył w magiczną barierę i zatrzymał się na niej, jakby wyrosła przed nim betonowa ściana. W momencie uderzenia po całej szerokości ściany rozeszła się błękitna fala. W tym momencie Cyryl zauważył stojąca po drugiej stronie bariery kobietę. Była wysoka, ubrana w krótką, obcisłą sukienkę i czarne szpilki.Wiatr rozwiewał jej długie, czarne włosy. Magowi zdawało się, że kobieta uśmiecha się do niego zalotnie.
Rozpędzona Wołga nieuchronnie zbliżała się do magicznej bariery.
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline  
Stary 13-02-2014, 14:33   #37
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Lekko ogłuszona i leżąca nosem na brudnym dywaniku auta Nadia gotowała się ze wściekłości. Nie spodziewała się po naziolach, że będą na tyle bezczelni, żeby wywoływać takie zamieszanie; z chęcią "zaopiekowałaby" się dwoma kolesiami, którzy wjeżdżając na tył auta, połamali spoczywający w bagażniku rower, ale strzelanina zapewne szybko przyciągnie policję czy inne siły porządkowe. Mieli dosłownie minuty i niestety trzepanie wilczego futra trzeba było odłożyć na później.

Szybko wepchnęła łańcuch do torby i wyszarpnęła stamtąd dwie puszki sprayu. Wstrząsnęła porządnie i podała jedną młodemu wampirowi, nasłuchując grzechotu pestek o karoserię.

- Niech im zgniją jajca...naziołaki jebane - zaklęła pod nosem - Okej. Jak skończą tą kanonadę, to wyskakujemy; ty bierzesz lewego, ja prawego. Jak mu psikniesz farbą po szybce albo w gały, to już nie będzie tak kozaczył... - wyszczerzyła zęby - Instant wpierdol i ładujemy się na któryś przecinak, a potem długa, okej? Też mam ochotę im porządnie wklepać, ale zaraz zlecą się tu ścierwojady...

Sprawdziła jeszcze, czy noż gładko wysuwa się z rękawa, ujęła puszkę sprayu pewniej i gdy tylko usłyszała brzęk przeładowanej broni, nacisnęła klamkę wozu i wyturlała się z auta, niemal od razu zrywając się do szaleńczego sprintu, by dopaść motocyklistę.
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!

Ostatnio edytowane przez Autumm : 13-02-2014 o 14:39.
Autumm jest offline  
Stary 13-02-2014, 17:08   #38
 
pppp's Avatar
 
Reputacja: 1 pppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skałpppp jest jak klejnot wśród skał
- O, zbliżamy się do magicznej bariery - powiedział Dymitr.
- O, nie działają hamulce - dodał Cyryl, który przez chwilę analizował przyczynę awarii. Przede wszystkim skupił się na tym, czy objawy są podobne, kiedy używał hamulca ręcznego i roboczego. Wbrew pozorom, przyczyn awarii mogło być wiele, począwszy od utraty płynu hamulcowego na spaleniu klocków hamulcowych skończywszy. Każda z tych możliwych awarii dawała inny efekt - od zupełnej niewrażliwości hamulców, po minimalnego zwiększenie tarcia tocznego lub obecność drgań podczas hamowania. Cyryl wytężył swoją uwagę, by wyłapać każdy z możliwych fenomenów, wiedział również, że jego brat też jest na tym skupiony. Co prawda Dymitr nie dysponował wiedzą pozwalającą mu na interpretację obserwacji, ale swoimi uwagami zawsze mógł wspomóc brata w późniejszej analizie problemu.

- Nie sądzisz, że to podejrzane, że ci motocykliści atakują akurat nas? Mieliśmy strasznego pecha, że wybrali własnie naszą grupę spośród tych wszystkich zespołów, które wysłał Rabatow - zauważył Cyryl. Bystro patrzył na drogę, analizując tymczasowy pęd samochodu i tarcie nawierzchni. Cokolwiek by nie mówić, własnie takie problemy i ich szybkie rozwiązywanie było jego specjalnością. Obserwował również innych uczestników ruchu, aby uniknąć przypadkowego zderzenia, które byłoby zapewne mało sprężyste.
- Ktos nas wystawił, to podobno test - odparł Dymitrii zapierając się nogą o deskę.
- Trzymajcie się, Nadio, Oleg, będzie trochę rzucało - Cyryl dokończył krótki kurs BHP jazdy samochodem.
Oczywiście, pierwszą logiczną reakcją kierowcy na pojawienie się bariery (oprócz wciśnięcia hamulców) było zdjęcie nogi z gazu. Spadająca prędkość obrotowa silnika pozwalała na nieco większą większą swobodę w planowanym manewrze. Cyryl łagodnie wcisnął sprzęgło. Brak przełożenia. Miał szczęście, że w swojej wołdze domontował synchronizator, który do minimum zmniejszał czas potrzebny na wysprzęglenie.

- Nie mam nic przeciwko testom, ale ten odbywałby się ze szkodą dla mojego samochodu. Wiesz jak wiele wysiłku w niego włożyłem - kierowca był najwyraźniej sceptyczny wobec idei poświęcania wszystkiego w imię gangsterskich prób.
- Może Rabatow nie wie jak lubisz swój samochód. Powinieneś poruszyć ten temat gdy go spotkasz następnym razem.
Ucięcie przekazywania mocy z silnika nie mogło zatrzymać rozpędzonego samochodu. Na szczęście w przypadku aut każde urządzenie wejścia jest w stanie zmienić przyśpieszenie pojazdu, ponieważ zmienia kierunek lub szybkość jazdy. Gwałtowny ruch kierownicą z pewnością oderwałby od ziemi lżejsze auto, lecz Cyryl był ufny w masę swojej wołgi.

- Wiesz, że się go obawiam - przyznał szczerze Cyryl - Nie przeżyłem tego, co ty, mam sporo mniejsze jaja w kontakcie z takimi twardzielami. Może ty mógłbyś odezwać się w tej sprawie do niego? W końcu to nasz wspólny samochód.
- Niepotrzebnie, to spoko facet, tylko ma zbyt małe poczucie humoru.
Maksymalnie skręcone koła pozwoliły zmienić kierunek jazdy, a nadany samochodowi moment obrotowy pozwolił zrównoważyć część przyśpieszenia skierowanego w stronę bariery. To jednak nie był koniec manewrów Cyryla, ten kontrolowany poślizg mógł łatwo stać się niekontrolowanym, dlatego też Wołkow podjął następne kroki.

- Wiesz, że jeśli chodzi o nasz samochód, to ja nie mam poczucia humoru - złomiarz zauważył autoironicznie - Pamiętasz jaką ci zrobiłem awanturę jak wyłysiłeś moje ostatnie opony?
- Cały czas uważam, że przesadnie zareagowałeś.
- Wiesz, sam projektowałem ten układ lamelek. A przez ciebie nawet nie miałem jak go przetestować. A skoro o eksperymentach mowa, czy mógłbyś…?
- pytanie Cyryla zawisło w powietrzu.
- Jasne - odparł i wyjął ze schowka puszkę coli.
Zdejmując nogę ze sprzęgła złomiarz mógł z łatwością przywrócić przenoszenie mocy generowanej w silniku na układ jezdny. Po zmianie kierunku jazdy pierwsze ruchy kół skompensowałyby pęd nadany wołdze w poprzednim ustawieniu.

Naturalnie, Cyryl zdawał sobie sprawę, że tego rodzaju manewr nie byłby zbyt korzystny dla jego wołgi, dlatego zredukował bieg zanim wsprzęglił ponownie przełożenie na co pozwoliła cały czas malejąca prędkość obrotowa silnika. Zmniejszenie przekazywanej energii mechanicznej sprawiło, że ostry skręt połączony ze zmianą kierunku jazdy nie był zbyt drastyczny dla ukochanego samochodu złomiarza.

Gdy wołga się zatrzymała, Dymitr wysiadł i obrzuciwszy okolicę wzrokiem i cisnął puszkę w barierę. Kucnął kryjąc się za drzwiami i uważnie śledził jej zetknięcie z magiczną ścianą. W każdej chwili gotów wskoczyć do samochodu, kiedy wróg za atakuje z boków i odpowiedzieć ogniem.

Puszka wirując minęła barierę i odbiła się kilka razy od asfaltu, poturlała i zmarła bez ruchu. Widząc to Cyryl wykręcił o sto osiemdziesiąt stopni i spróbował przejechać przez barierę, ale bez skutku.
- Dymitr, wskakuj i zacznij to filmować. Widziałeś tamtą dziewczynę?
- Jaką dziewczynę? - zapytał silniejszy Wołkow wyciągając smartfona.
- Dziwnie ubrana. Potem ci ją dokładniej opiszę. Zacznij to coś niebieskiego streamować na veoh.
Dymitr wsiadł, wyjął komórkę i zaczął filmować barierę swoją chińską podróbką iPhone’a.
Tymczasem jego brat zajął się swoim telefonem. Podbicie popularności transmisji Dymitra było banalne, biorąc pod uwagę dużą liczbę fałszywych kont i łatwość ich zakładania na tym niezbyt dobrze zabezpieczonym i mało ambitnym serwisie. W końcu armia botów Cyryla przeważyła tysiące oglądających bootlegi najnowszych hitów i “Moscow force field” trafiło na pierwszą stronę.

Bliźniacy patrzyli w milczeniu jak Paradoks zjada jeszcze przed chwilą niezniszczalną barierę:
- Ciekawe, ciekawe, prawda? - Cyryl zapytał Dymitra - Jakby ktoś zapraszał nas do środka. Co teraz?
- Nie podniecaj się, to ci szkodzi, jedziemy dalej. - Dymitr zamknął okno, ale broń trzymał w pogotowiu uważnie się rozglądając.
- Mówisz jakbyś widział takie fenomeny codziennie - zgaszony Cyryl ruszył w stronę Moskwy.
- Co wieczór biorąc pilota do ręki zastanawiam się czy nie odpalę jakiegoś transformesa - odparł Dymitr. Może to wyglądało na niemiłe potraktowanie brata, ale Dymitr w tej chwili na co innego zwracał uwagę niż kultura i umiejętności interpersonalne.
- Wypatruj tej dziewczyny. Długie czarne włosy, ubrana jak bladź.
- Spoko, domyślam się, że ciężko będzie ją trafić.
- Ale warto celować
- rozpędzona czarna wołga pruła przez jeszcze chwilę temu zablokowany most.
 
pppp jest offline  
Stary 13-02-2014, 19:27   #39
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Oleg Sergiejew - zapłaszczony kapturnik


Cała ta jazda była... No, bardzo szarpała nerwy Olegowi. Z tyłu strzelali i mogli postrzelać jego nowych kolegów, z przodu coś wyrosło. Ale moment paniki Kapturnik przeżył dopiero gdy Cyryl oznajmił, że heble nie dziłają. - Coo! - zazwyczaj cichy i potulny Łachmaniarz dał się na moment ponieść swojemu strachowi i wykrzyczał go na całą wołgę.


A potem jeszcze zaczęli się kręcić piruety na tym moście. Oleg tylko się modlił by nie wypadli za barierki i nie spadli z mostu do wody. Bał się, że nie da rady odpiąć pasów i wypłynąć z powrotem. W końcu się jednak zatrzymali. Oleg na odrętwiałych nogach i ze skołowaną głową wysiadł również. Obserwował los puszki i tego niebieskiego cholerstwa. - Ej chłopaki... Co to jest? - spytał niepewnie. Z naturalnej ciekawości podszedł do rozbitego mercedesa. Może było tam coś do jedzenia? Albo w ogóle coś ciekawego? Poza tym Cyryl chyba gdzieś dzwonił to pewnie wiedział co robi.


Jednak z powrotem zwrócił uwagę na to co się dzieje wokół a dokladnie to, że ściana zniknęła. - Woow... - mruknął z podziwem dla geniuszu swoich kumpli. Podszedł do nich i obserwował czy bariera zniknęła napeawdę czy tylko tak wyglądało. - Ty Cyryl... Dziabnij jeszcze... Dobrze kombinujesz jak se dziabniesz... - rzekł z wyrazem uznania podając mu znaną już buteleczkę.


Usłyszawszy coś o jakiejś lasce był zdezorientowany. Żadnej w okolicy nie widział i chyba przed wypadkiem też. Zresztą, co miałaby robić jakaś blać na środku mostu po nocy? Na wszelki wypadek rozejrzał się wokół ale nie oddalał się za daleko od towarzystwa z auta. Zresztą zląkł się trochę jak usłyszał motory za sobą ale ku jego uldze to była załoga łady. Chyba byli więc w komplecie więc jak dla niego mogli jechać dalej.
 
Pipboy79 jest offline  
Stary 17-02-2014, 15:34   #40
 
Wojan's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodzeWojan jest na bardzo dobrej drodze
Sasza Smokrew, Nadia Krysa
Kule dudniły o karoserię starej Łady. Jasne było, że wcześniej, czy później magazynki automatycznych pistoletów zostaną opróżnione. To była ich jedyna szanse. Wszystko ważyło się w ułamkach sekund.
Nadia, jako bardziej doświadczona poczuła się w obowiązku poinstruować młodego krwiopijcę, co do ich planu. I najwyraźniej słusznie zrobiła, gdyż Sasza mimo, że nie żył przecież od jakiegoś czasu wyglądało na mocno przerażonego, a na pewno sparaliżowanego.
Mocne i dosadne słowa szczurzycy, na szczęście podziałały na niego, jak kubeł zimnej wody.
Gdy tylko naziole wystrzelali się i zamierzali przeładować, Nadia i Sasza ruszyli na nich. Kilka metrów dzielących ich od przeciwników pokonali w zaskakująco krótkim czasie. Naziole odrzucili pistolety i przygotowali się do walki wręcz. Ich oczy zalśniły karmazynową czerwienią i stało się jasne, że mają do czynienia z wampirami. Jednak ich akceleracja i poświęcona krew, na nic się zdały. Zaskakujące użycie farby w sprayu sprawiło, że obaj złapali się za oczy i odsłonili na ciosy Saszy i Nadii. Młody wampiry i szczurzyca nie zastanawiali się długo. Kilka szybkich ciosów i kopniaków poszło w ruch. Wszystko tylko po to, aby choć na chwilę ogłuszyć i zdezorientować przeciwników. Gdy ci skulili się pod gradem ciosów, Sasza i Nadia wskoczyli na ich motocykle i pomknęli za Wołgą, która zniknęła za horyzontem.

Wszyscy
Dalsza podróż do Moskwy, ku zaskoczeniu wszystkich minęła bez problemów. Jednak ataki, jakie miały miejsce dały grupie wiele do myślenia. Pytań było bez liku, ale w danej chwili trudno było szukać na nie odpowiedzi, przede wszystkim z powodu braku czasu. Mieli do wykonania zadanie, więc cała reszta schodziła na plan dalszy.

Gdy tylko wjechali w granicę miasta, zatrzymali się przy najbliższej stacji metra. Wsiedli do linii
Filowskaja i ruszyli w stronę Arbatu.
Niecałe dwadzieścia minut później zbliżali się do stacji przed którą mieli wysiąść. Zapewne, gdyby nie nastąpił atak teraz po prostu zaciągnęliby hamulec ręczny i wyskoczyli bezstresowo z wagonu i zniknęli w ciemnościach tunelu. Teraz świadomi, że ich poczynania mogą być obserwowane woleli zachować daleko posuniętą ostrożność.
Jechali w ostatnim wagonie i gdy zbliżali się do miejsca, gdzie mieli wysiąść, otworzyli drzwi siłą i kolejno wyskakiwali z pociągu. Było to o wiele bardziej niebezpieczne rozwiązanie pod względem fizycznym, ale tak przynajmniej mieli pewność, że nikt nie ruszy ich śladem.

Lekko poturbowani zebrali się przy filarze nośnym tunelu. Wokół roztaczał się mrok rozpraszany tylko przez słabe lampy techniczne. Oleg najlepiej był zaznajomiony z podziemnymi tunelami i to on przejął rolę przewodnika. Szli gęsiego uważając na każdy szelest, czy też szum. A tych nie brakowało w korytarzach metra. Wszak to tutaj toczyło się drugie życie stolicy. A życie to było o wiele bogatsze niż to na powierzchni. Podziemny świat rządził się swoimi prawami i trzeba było nie lada sprytu, znajomości i inteligencji, aby nie zgubić się tutaj lub nie stracić życia.
Po około pięciu minutach marszu, Oleg zatrzymał się przed drzwiami komory transformatorów. Otworzył je i wszystkich owiał zapach smażonego mięsa. Zapach przypraw oraz specyficzny aromat wyraźnie wskazywał, że gdzieś w pobliżu ktoś przyrządza jakiś specjał z kuchni hinduskiej.
Ruszyli wąskim korytarzem naprzód, a po kilku metrach skręcili za jedną z ciężki szaf transformatorów. To tutaj znajdowała się dziura w ścianie przez którą wchodziło się do podziemnego Arbatu.
Kolejno członkowie grupy znikali w wybitej w betonowej ścianie dziurze.

Podziemny Arbat
Metalowymi schodkami zeszli na poziom podziemnej ulicy. Wąski tunel wyłożony był brukiem oraz betonowymi płytami. Po jego lewej i prawej stronie wznosiły się prowizoryczne budy, stoiska i stoły na których wszelkiej maści ludzie i nadnaturale oferowali najdziwniejsze i najróżniejsze towary. Można było tutaj kupić wszystko od sznurówek po olejne obrazy, od magicznych amuletów po granaty i święte księgi zakazanych kultów. Jednym słowem, czego tylko dusza zapragnie. Obok stoiska brodatego bukinisty, stała blaszana buda, gdzie wyrośnięty nastolatek sprzedawał starego kasety magnetofonowe. Cała ulica skąpana była w skąpy świetle elektrycznych reflektorów, które przywodziły na myśl górnicze lampy
Jednak nie ulica targowała interesował grupę w tym momencie. Prowadzeni przez Olega wąskimi, krętymi uliczkami dotarli na główny plac Arbatu, który zwany był z nieznanych przyczyn, Gwiaździstym. To na tym okrągłym placu, pod numerem 12, znajdował się przybytek, gdzie rezydował satyr Komos. “Zolotoy rog” to był znany w całej Moskwie dom publiczny. Komos oferował tutaj spełnienie najdziwniejszych i najbardziej perwersyjnych fantazji, jakie tylko ludzie, czy nadnaturale mogli wymyślić. Za odpowiednią ceną można było tutaj dostać dosłownie wszystko.

Gdy grupa weszła do lokalu już od progu przywitała ich ponętna brunetka, ubrana w obcisła, kusa sukienkę. Jej wysokie szpilki zastukały na posadzce niczym kastaniety.
- Witajcie w naszych skromnych progach. Czym mogę służyć? - zapytała uśmiechając się zalotnie.
- Chcielibyśmy zobaczyć się z szefem - odparł bez ogródek Oleg.
- Oj bardzo mi przykro, ale szefa dzisiaj nie ma. Wyjechał z Moskwy w bardzo ważnej sprawie. Czy mimo to mogę czymś państwu służyć?
 
__________________
"Amnestia to jest dla złodziei, a my to jesteśmy Wojsko Polskie" mjr. Dekutowski ps. "Zapora"
"Świnie noszą koronę, orzeł w gównie tonie,
a czerwono białe płótno, porwał wiatr" Hans
Wojan jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172