- Ja pójdę - odezwał się mężczyzna, stojący pośród grupy słuchaczy.
Był wysoki i dobrze zbudowany. Miał na sobie skórzany pancerz, w wielu miejscach noszący ślady zużycia. Przez plecy przewiesił dużą drewnianą tarczę, również mocno sfatygowaną. Przy pasie połyskiwał sierp - jego jedyna widoczna broń. Osoby stojące w jego pobliżu mogły wyczuć otaczającą go woń igliwia. Jego twarz od paru dni nie zaznała brzytwy, a długie włosy znajdowały się w niemalże całkowitym nieładzie. Najwyraźniej nie dbał o wizerunek. Głos i spojrzenie miał harde, pełne stanowczości.
Mężczyzna oparł dłonie na biodrach i dodał:
- Jestem Edgar.
Podszedł nieco bliżej:
- Wytępienie, czy wykiwanie, wilkołaków, będzie dla mnie prawdziwą przyjemnością.
Swojemu towarzyszowi polecił czekać przed ruinami młyna.
Ostatnio edytowane przez ObywatelGranit : 14-02-2014 o 10:06.
|