Władowaliście się gdzieś tak pośrodku strychu. Pod ścianą przed Wami jest dwóch strzelców i alchemik, który ma arbalet. Z tyłu, w drugim końcu strychu jest też dwóch, którzy po tym jak oddali strzał, ruszyli by otworzyć drzwi.
Strych jest spory, pełen sprzętów, stołów i innych obiektów. W tym obiektów ludzkich. Rozgogolonych z powodu gorąca i zapewnienia, że nikt nie zajuma towaru w zakamarkach ciuchów. Bo jest gorąco w środku, no. Opary, te sprawy. |